Zmiany związane z otwarciem autostrady odczuł z pewnością każdy Bolesławianin. Nasze miasto było przez lata miastem tranzytowym, przez Bolesławiec przejeżdżały tysiące pojazdów, kierujących się bądź to do granicy z Niemcami, bądź w przeciwnym kierunku. Dla wielu mieszkańców Bolesławca kierowcy przejeżdżający przez miasto stanowili ważne źródło utrzymania, jednak dla bolesławieckich kierowców natężenie ruchu na najważniejszych arteriach miasta było ciężkie do zniesienia.
Autostrada zmieniła wszystko – ruch, szczególnie na obwodnicy naszego miasta, zdecydowanie się zmniejszył. Po Bolesławcu jeździ się dużo przyjemniej, jednak trzeba stwierdzić, że miasto nie jest przygotowane na zachodzące zmiany.
Wciąż mamy w pamięci walkę o prawidłowe oznakowanie na autostradzie zjazdu na Bolesławiec, tak ważnego dla wielu lokalnych przedsiębiorców. Walkę, która na szczęście zakończyła się sukcesem. Jednak w samym mieście wciąż jeszcze brakuje odpowiedniego oznakowania, a pewne rozwiązania komunikacyjne nie zmieniły się wcale od czasu otwarcia autostrady.
Nasi czytelnicy zwracali nam uwagę na problem skrzyżowania ulic Cieszkowskiego i Wróblewskiego (tzw. obwodnicy) z ulicą Staszica. Tą drogę przebywa codziennie kilka tysięcy mieszkańców Osiedla Staszica. Ruch na skrzyżowaniu regulowany jest przez sygnalizację świetlną. Kontrowersje budzi jednak cykl w jakim zapalają się światła.
- To denerwujące – mówi Maciej, taksówkarz – zawsze gdy musze przejechać przez to skrzyżowanie mam ochotę coś powiedzieć osobie, która ustawiała te światła. Nie dość, że utrudniają one ruch to jeszcze stanowią zagrożenie. Szczególnie w zimie.
Cykl w jakim zapalają się światła na tym skrzyżowaniu jest dość specyficzny. Kiedy światło zielone mają osoby jadące „z góry”, z ulicy Cieszkowskiego, wszyscy inni kierowcy muszą czekać. Następnie zielone światło zapala się przed pojazdami stojącymi na ulicy Wróblewskiego. Dopiero na koniec „zielone” mają kierowcy na ulicy Staszica.
- Bardzo często stoi się przed pustym skrzyżowaniem – skarży się Maciej. – Brakuje zielonych strzałek w prawo. Na dodatek światło zielone na obwodnicy pali się bardzo długo, na ul. Staszica tylko kilka sekund. To niebezpieczne. Często widzę, że kierowcy będąc kilkadziesiąt metrów od skrzyżowania widzą zapalające się zielone światło przyśpieszają. Nie spodziewają się, że po kilku sekundach ono zniknie. Mogą wtedy albo gwałtownie hamować, albo próbować przejechać na czerwonym świetle.
Taka sytuacja jest niepokojąca, szczególnie w sezonie zimowym, kiedy każde gwałtowne hamowanie może powodować zagrożenie na drodze.
- Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad prowadzi obecnie akcję pomiaru częstotliwości ruchu w najważniejszych punktach na drogach całego województwa – mówi Joanna Wąsiel, rzecznik prasowy GDDKiA we Wrocławiu. – Takie pomiary wykonywane są co najmniej raz na pięć lat. Jednak często wykonujemy je na życzenie mieszkańców danej miejscowości. Można nas o tym informować i postaramy się wtedy likwidować wszelkie zaistniałe problemy
Wszelkie problemy można zgłaszać w rejonowym oddziale GDDKiA w Lubaniu (tel. 75 722 20 41).