Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Kasparov z Bolesławca

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Kacper Grela ma sześć lat. W minioną sobotę po raz trzeci obronił tytuł szachowego mistrza Dolnego Śląska. Tydzień wcześniej został mistrzem Polski i pokonał 108 zawodników z całego kraju.

Kacper zaczął grać w szachy kiedy miał cztery lata. Teraz w mieszkaniu Grelów zaczyna brakować miejsca na półkach na puchary i statuetki, które chłopiec przywozi z szachowych konkursów. Podczas ostatnich mistrzostw Polski dzieci do lat siedmiu, wygrał wszystkie dziewięć partii i wygrał rower górski – główną nagrodę turnieju. - Z niektórymi chłopakami grało się ciężko, a z innymi wygrałem bez problemu – mówi Kacper. - Jestem taki dobry, bo mam dobrych trenerów.

Kacper nie musi być skromny. Faktycznie jest najlepszy. Potwierdził to podczas sobotnich (19. maja) mistrzostw Polski we Wrocławiu. Nie miał sobie równych. Chłopiec ma III kategorię szachową. W grupie wiekowej Kacpra, ma ją tylko dwoje, może troje dzieci w kraju. - Ale to nic nie znaczy – mówi Krzysztof Grela, ojciec Kacpra, jego pierwszy trener. - Pojawiają się na zawodach dzieci, które żadnych kategorii nie mają, a przeciwników rozstawiają po kątach. Do szachów trzeba mieć talent.

Fot. WFP

Krzysztof ma również III kategorię i do końca życia zapamięta datę 7. stycznia 2007 roku. - Wtedy bez żadnych forów, po ostrej grze, Kacper wygrał ze mną pierwszy raz – mówi dumny ojciec. W domu Grelów w szachy grają wszyscy, mama i siostra również. Mają sześć szachownic, które zabierają nawet na piknik za miastem. Kacper gra jak najęty. - Lubię to, bo trzeba myśleć i trzeba mieć strategię – wyznaje mały mistrz. - Lubię też wygrywać.

Fot. WFP

Kacprowi wszystko przychodzi bez wysiłku. W szkole – do której poszedł o rok wcześniej – uczy się bardzo dobrze. - Sam chciałem iść do szkoły, bo w przedszkolu panie strasznie pilnują, a w szkole jest więcej swobody – opowiada Kacper, który jest kapitanem szkolnej drużyny szachowej, a jednocześnie jej najmłodszym zawodnikiem. W możliwości syna wierzy Krzysztof. - To olbrzymia satysfakcja, kiedy mój syn wygrywa, ale do niczego go nie zmuszam – mówi. - Kiedy powie, że ma dość szachów, nie zamierzam go namawiać do gry. Ale nie darowałbym sobie, gdybym przez zaniechanie zmarnował jego talent, jeśli go faktycznie ma.

Grelowie zaliczają około 40 konkursów i turniejów rocznie. Na szczęście sprzęt do gry nie jest kosztowny. Kacper jest zawodnikiem Bolesławieckiego Klubu Sportowego, ale klub dopiero od niedawna zwraca część kosztów dojazdów na zawody. Mały mistrz dobrze wie kim będzie w dorosłym życiu. - Chciałbym być kierowcą formuły 1, albo sprzedawać cukrową watę – mówi Kacper.

Fot. WFP

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


red.



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl