Wracamy do sprawy likwidacji przystanku przy ulicy Zgorzeleckiej. W ubiegłym tygodniu Majka Nowak, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego powiadomiła nas o pracach nad pomysłem poprawy sytuacji mieszkańców korzystających z przystanku MZK. Pomysł starostwa owiany był tajemnicą.
Wypowiedź Majki Nowak z 19.02.2010 roku:
- Rozważamy lepsze rozwiązanie tego problemu, które będzie dobre dla pasażerów, pieszych i przewoźników. Kryterium równego dostępu wszystkich przewoźników do świadczenia usług jest bardzo ważne. Na razie ta sytuacja nie ulegnie zmianie, ale to nie znaczy, że starostwo nad nią nie pracuje. Potraktowaliśmy w sposób równy wszystkich przewoźników. Zdajemy sobie sprawę z tego, że ten przystanek jest bardzo ważny i będziemy się starać, żeby sytuacja była lepsza niż w chwili obecnej. Ten przystanek jest tymczasowo zdjęty i opracowujemy jego nową koncepcję. Za wcześnie by mówić o pomyśle jaki mamy na to. Jeżeli przystanek wróci to nie tylko do MZK, ale i do innych przewoźników.
Po tygodniu sytuacja nie uległa zmianie. Autobusy MZK nadal omijają dawny przystanek przy ulicy Zgorzeleckiej. Pasażerowie wysiadają przy ulicy Sądowej. Mieszkańcy nie ukrywają niezadowolenia.
- Jakby władze odpowiedzialne za ten pomysł jeździły autobusami, to wiedziałyby jakie to uciążliwe. Spóźniam się do szkoły! Wcześniej wysiadałem przy Zgorzeleckiej z autobusu „prywaciarzy” i od razu miałem autobus MZK do szkoły. Teraz zanim dojdę na Sądową to MZK mi ucieka – skarży się Krzysztof Wojciechowski.
Starostwo nadal nie zdradza pomysłu na rozwiązanie niewygodnej sytuacji bolesławian i MZK, którzy w likwidacji przystanku ucierpieli najbardziej.
Wypowiedź Majki Nowak z 23.02.2010 roku:
- Opracowujemy nadal organizację ruchu w tym rejonie. Gdy będzie coś wiadomo na ten temat to informacja zostanie przekazana.
Jaki pomysł ma starostwo? Nad odpowiedzią na to pytanie zastanawia się cały Bolesławiec. Czekamy na rozwiązanie problemu.