Kolejny raz igrzyska odbywają się „za morzem”, więc transmisje z zawodów odbywać się będą głównie nocami. Przyzwyczaić się, więc trzeba na nowo do widoku mocno zaspanych kibiców, udających się rano do pracy po ciężkiej nocy pełnej sportowych emocji.
Polska nigdy nie była potęgą w sportach zimowych, mamy na swoim koncie jedynie osiem medali, w tym tylko jeden złoty zdobyty przez Wojciecha Fortunę na igrzyskach olimpijskich Sapporo w 1972 roku. Nigdy też nie zdobyliśmy podczas jednej olimpiady więcej niż trzech medali.
Być może rok 2010 będzie przełomowy? Mamy co najmniej trzech poważnych kandydatów do medali – Justynę Kowalczyk, Tomasza Sikorę oraz rewelacyjnie spisującego się tuż przed igrzyskami Adama Małysza. To za nich będziemy trzymać kciuki podczas nocnych seansów. Panie prosimy o wyrozumiałość.