Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Odcięci od Bolesławca

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Jak dostać się do Bolesławca? Pytanie może śmieszyć, a odpowiedź wydaje się łatwa i oczywista. Większość z nas z dojazdem do „stolicy powiatu” nie ma problemu. Mieszkańcy Jurkowa jednak są „odcięci od świata”. I to dosłownie, bo wyjeżdżając ze swojej miejscowości o godzinie 6:00 wracają dopiero o 15:30. Jak na razie nic nie wskazuje, aby sytuacja uległa zmianie.

Czytelnicy Expressu Bolesławieckiego z miejscowości Jurków powiadomili nas o problemie dojazdów do Bolesławca. Na tej trasie codziennie od poniedziałku do piątku kursują jedynie trzy autobusy PKS-u i to o wczesnej porze, bo o godz. 6:06, 7:00 i 9:07. Później mieszkańcy pieszo bądź rowerem dojeżdżają do oddalonych o 3 kilometry Raciborowic, skąd dojeżdżają do Bolesławca. Problem dotyczy także kursów powrotnych, które są o godz. 12.20, 14.25 i 15.30. W ferie i wakacje jest o wiele gorzej. Wtedy to do Bolesławca jedzie jeden autobus o godzinie 6:06, a kurs powrotny jest dopiero o 15.30. W Jurkowie mieszka 260 osób i wszyscy twierdzą, że są „odcięci od świata i nikt nie interesuje się ich problemami”. Sprawę zgłaszali do Starostwa Powiatowego, niestety w niczym to nie pomogło.

- Na początku 2008 roku mieszkańcy Jurkowa interweniowali u starosty bolesławieckiego w sprawie połączenia Bolesławiec-Jurków. Podjęto działania prowadzące do tego, aby połączeń z Bolesławcem było więcej. Na początku lutego 2008 roku wysłaliśmy pismo do wszystkich przewoźników z zapytaniem czy mogliby uruchomić to połączenie. Zaproponowaliśmy pewne ustępstwa i pomoc, którą mogliśmy jako urząd zaoferować. Zajęlibyśmy się wszelkimi „biurokratycznymi” obowiązkami, aby ułatwić przewoźnikowi rozpoczęcie tej trasy – mówi Majka Nowak, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Bolesławcu. - Komunikacja mieszkańców Jurkowa z Bolesławcem jest bardzo potrzebna, zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy ale niestety nie udało się.

Pomimo starań starostwa żaden z przewoźników nie zdecydował się na uruchomienie kursów łączących Jurków ze „światem”. Powód jest jeden i to ważny.

- Głównym argumentem przewoźników jest to, że ta trasa jest nierentowna. O tej rentowności w tym przypadku świadczy ilość osób, które kupują bilety na tej trasie. Tam tych osób jest widocznie za mało – mówi Majka Nowak. - Nie możemy narzucić obowiązku na przewoźników, aby obsługiwali tą trasę.

Bolesławieccy przewoźnicy to niezależne, samo zarabiające na siebie firmy. Jak wiadomo, dla każdej firmy głównym celem jest zarobek, dlatego nikt nie zdecydował się na kurs do Jurkowa. Podobnie sprawę tłumaczy Urząd Gminy Warta Bolesławiecka.

- Żaden przewoźnik nie jest zainteresowany uruchomieniem kursu na tej trasie. Wójt nie może doprowadzić do takiej sytuacji, że dopłacałby do biletów. Wszyscy przewoźnicy do których zwracaliśmy się z propozycją obsługi Jurkowa po obliczeniu kosztów odmawiali – wyjaśnia Grzegorz Stiepanow, Urząd Gminy Warta Bolesławiecka. - Nie można zmusić przewoźnika do prowadzenia nierentownej działalności – dodaje.

Jak wiadomo „w biznesie nie ma sentymentów”. I tak jest w tym przypadku. Każdy stawia na dochód. Nierentowność kursów przewoźnicy musieliby pokryć wysokimi cenami biletów, a tego mieszkańcy Jurkowa nie chcą.

- Do mnie jako do przewoźnika nikt się nie zgłaszał. Jeśli istnieje taki problem to powinno się mnie o tym bezpośrednio powiadomić. Gdyby opłacalne było kursowanie do Jurkowa to na pewno byśmy tam jeździli – mówi Bolesław Dziedzic, dyrektor PKS w Bolesławcu. - Jeżeli mieszkańcy zgłosiliby się do mnie w sprawie dodatkowych kursów to z chęcią będziemy ich wozić, ale odbije się to na cenie. Musimy wyjść co najmniej na 0, koszty muszą być pokryte – dodaje.

„Grażyna” jednak pomimo „zerowej” rentowności jest zainteresowana kursami do Jurkowa.

- Wyraziłam chęć jeżdżenia do Jurkowa na wielokrotne prośby mieszkańców pomimo, że jest to nieopłacalne. Zwróciłam się wówczas do Wójta Gminy Warta Bolesławiecka o wyrażenie zgody na korzystanie z przystanku w tej miejscowości. Nie otrzymałam jej, więc zrezygnowałam z dalszego załatwiania sprawy. Na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie uruchomić kursów do Jurkowa , ponieważ znacznie wzrosły koszty, a firma konkurencyjna stosuje bardzo niskie ceny biletów, np. bilet z Raciborowic do Bolesławca kosztuje 3,50 zł Tam i z powrotem na odcinku prawie 40 km – nic dodać nic ująć – mówi Grażyna Kocha właścicielka firmy transportowej „Grażyna" – Obsługa tej miejscowości byłaby możliwa, gdybym mogła zrekompensować nierentowność tej trasy na innej linii, przy tych cenach konkurencji jest to obecnie niemożliwe. Jeżeli sytuacja się zmieni to możliwe, że uruchomię kursy do tej miejscowości.

Na rozkładzie jazdy innego przewoźnika, Auto-Linii także nie ma przystanku w Jurkowie. Mieszkańcy są w „kropce”. Nie zapowiada się, aby w sprawie dojazdów do ich miejscowości cokolwiek się zmieniło. Konkurencja to nieodłączny element biznesu, a każdy interes musi przynosić zyski. W tym przypadku zysk odbiłby się na kieszeni mieszkańców Jurkowa, a ich komentarz jest taki: „nikt nie ma za dużo pieniędzy”.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


MP



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl