Zośka – tak nazwano ostatni zmodernizowany kocioł w bolesławieckiej ciepłowni. Remont ten zakończył 6-letni etap inwestycji Zakładu Energetyki Cieplnej.
- Trzem kotłom nadano imiona zimnych ogrodników, kolejny nazwaliśmy zimną Zośka, ale na pewno będzie gorąca – mówi Józef Król, prezes Zakładu Energetyki Cieplnej w Bolesławcu.
W ramach inwestycji w ciągu dwóch ostatnich lat udało się połączyć w tzw. spinkę, dwa systemy grzewcze zasilane z dwóch kotłowni.
- Starą kotłownię przy ulicy Kościuszki zlikwidowaliśmy – mówi Józef Król. - Teraz ciepło wytwarzamy w nowoczesnych kotłach.
Z powierzchni ziemi zniknęły rury przy ul. Kościuszki, którymi ulatniało się ciepło dostarczane do bolesławieckich osiedli. Łączny koszt inwestycji wyniósł 17 milionów złotych. W ramach modernizacji utworzono nowe laboratorium i stacje uzdatniania wody.
- W tej chwili produkując taką samą ilość ciepła zużywamy ponad 1/5 mniej węgla niż przed okresem inwestowania. Mamy również oszczędności w energii elektrycznej. Obecnie potrzebujemy 1/3 ilości energii, którą zużywaliśmy przed modernizacją - mówi prezes. - Zmalało także zatrudnienie prawie o połowę. Obecnie zakład zatrudnia 52 osoby. Wszystko to przekłada się na ceny ciepła. – dodaje.
Mniejsza ilość spalanego węgla niesie za sobą efekty ekologiczne. Znacząco zmalała ilość emitowanych pyłów i dwutlenku siarki, a także dwutlenku węgla, którego emisja zmniejszyła się o 35%.