Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Nowogrodziec
Dziewczynka czeka na pomoc

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Nie ma większej tragedii dla rodziców, niż choroba dziecka. Choroba nieuleczalna – to brak nadziei na poprawę, kiedykolwiek. Po diagnozie i pierwszym szoku nastaje czas mobilizacji – sił i środków – jak pomóc dziecku, jak zabezpieczyć jego potrzeby i ulżyć w cierpieniu. Choroba często dotyka rodziny niezamożne. Tak jak w przypadku rodziny 9-letniej Liliany chorej na cukrzycę.

Lila ma 9 lat. Uczy sie dobrze, jest grzeczna i dzielna. Choć zmaga się z nieuleczalną chorobą, nie wymiguje się nawet od wuefu. W marcu tego roku Dorota Daszkiewicz z podbolesławieckich Ocic dowiedziała się, że córka jest chora na cukrzycę typu pierwszego.

- Był to dla cios – wspomina Dorota Daszkiewicz. - To szok dla organizmu dziecka, szok dla całej rodziny. Nie było łatwo i łatwo nie jest. To choroba, którą się waży i mierzy nieustannie. Codziennie mierzymy poziom cukru w organizmie, ważymy jedzenie, wszystko przeliczamy na węglowodanowe wymienniki i  na podstawie wyniku podaję córce insulinę lub ona sama to robi.

Gdybym miała pompę...

Choroba sprawiła, że mała Liliana, aby normalnie funkcjonować, chodzić do szkoły i bawić się z rówieśnikami sama musi się ciągle pilnować. Dziewczynka samodzielnie bada poziom cukru we krwi. Musi uważać co i kiedy je. Przy pomocy specjalnego urządzenia sześć razy w ciągu dnia wstrzykuje sobie insulinę.

- Wkłucia to robię pięć, sześć razy dziennie – mówi Lilka. - Gdybym miała pompę insulinową, to nie musiałbym tak często się kłuć, a to boli.

Ulgę w cierpieniu Liliany mogłoby przynieść zastosowanie pompy insulinowej. To urządzenie samo dozuje porcje insuliny. Wystarczy jedno wkłucie na trzy dni, a nie tak jak teraz sześć wkłuć dziennie. Z takim urządzeniem, Liliana mogłaby nawet jeździć na szkolne wycieczki.

- Pompa jest bardzo prosta w obsłudze – mówi mama Liliany. - Urządzenie samo mierzy poziom cukru. Dziecko samo może podać sobie insulinę. W dodatku są to urządzenia niezawodne, bardzo rzadko się psują.

NFZ nie ma pieniędzy

Na pompę insulinową potrzeba niespełna 10 tysięcy złotych. Mama Liliany takich pieniędzy nie ma.

- NFZ ma obowiązek dostarczyć pompę dla dziecka, ale dolnośląski NFZ nie ma na to pieniędzy – mówi Dorota Daszkiewicz. - Pomp było mało i już zostały rozdysponowane. Mnie tłumaczono, że Lilka choruje od niedawna i może poczekać. Tylko, że nikt nie wie kiedy moje dziecko dostanie urządzenie. Chciałabym, aby Lila żyła w miarę normalnie, a wiem, że dzieci, które mają pompy mniej cierpią.

Pieniądze na pompę insulinową dla Lilii zbiera Stowarzyszenie Ziemia Bolesławiecka. Każdy może pomóc małej dziewczynce. Wystarczy wpłacić choćby drobną kwotę na konto stowarzyszenia, bądź dokonać jednoprocentowego odpisu od podatku dochodowego z zaznaczeniem, że to kwota dla Liliany Daszkiewicz. Pomoc w zakupie pompy zadeklarował również Kazimierz Gawron, wójt gminy Bolesławiec. Pieniądze zbierane będą m.in. w gminnych szkołach.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Ilona Parejko



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl