Niektórzy z nas już teraz przemierzają sklepowe półki z listą potrzebnych produktów na święta. Inni wybierają już prezenty pod choinkę. Ale większość z nas tradycyjnie zrobi zakupy na tydzień lub kilka dni przed świętami. Więc najgorsze dopiero przed nami. Jak w tym szaleństwie nie wpaść w cenowe pułapki?
Setki aut zaparkowanych pod sklepami, tłumy chętnych po koszyki, kolejki przy kasach. Skąd my to znamy? Wyposażeni w listę niezbędnych artykułów spożywczych ruszamy na podbój. I jak co roku kuszeni jesteśmy promocjami. Upust na słodycze, rabat na lalkę, obniżka na ciuchy. Bądźmy jednak czujni i ostrożni, bo głośna promocja może być wirtualna. Nie zawsze bowiem cena, którą oglądamy np. w sklepowych, reklamowych gazetkach lub na regale jest odzwierciedleniem przy kasie. Dlatego gdy upatrzymy sobie wybrany produkt, zwłaszcza drogi z dużą obniżką, radzimy skrupulatnie sprawdzić jego cenę faktyczną. Zanim pójdziemy do kasy, zobaczmy na czytniku czy cena na kodzie kreskowym odpowiada tej, która widnieje na półce. Zgodnie z prawem konsumenckim obowiązującą ceną sprzedaży jest ta, która jest na półce przy każdym produkcie. Jeśli przy kasie cena będzie inna, mamy prawo, a nawet we własnym interesie - musimy - domagać się zwrotu różnicy lub całości pieniędzy.
W wirze przedświątecznej gorączki zakupów bądźmy więc czujni. Nie dajmy się zwieść atrakcyjnym promocjom, które nie do końca okazują się atrakcyjne. Jeśli dopatrzymy się nieuczciwości ze strony marketu, reklamujmy zakupiony produkt w punktach obsługi klienta.