Wieża osiemnastowiecznego kościoła parafialnego pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła w Nowogrodźcu znowu wygląda jak nowa. Pracy było więcej, niż zakładał kosztorys. Faktyczne zniszczenia ocenić było można dopiero po założeniu rusztowań. - To były bardzo głębokie ubytki, nawet na głębokość ponad pół metra – mówi Zbigniew Stuglik, kierownik budowy. - Czas, deszcze i wiatry poczyniły szkody, które w piaskowcu, z którego zbudowana jest wieża były bardzo duże.
- Kosztorys inwestorski opiewał na 393 tysiące złotych – mówi Dariusz Jancelewicz z urzędu miasta i gminy w Nowogrodźcu. - Radni podjęli uchwałę o dofinansowaniu robót konserwatorskich w kwocie siedemdziesięciu pięciu procent, a dwadzieścia pięć procent wartości dołożyła parafia.
Ostatnie naprawy przeprowadzono w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. I to co wtedy zrobiono, nie miało nic wspólnego ze sztuką konserwacji zabytków. - Jak się okazało po wizycie konserwatora wojewódzkiego, te naprawy poczyniły więcej szkód niż pożytku – mówi Zbigniew Stuglik. - Ubytki pozalewano betonem.
Prace renowacyjne na kościelnej wieży prowadziła wrocławska firma Altaplan – specjalizująca się w konserwacji zabytkowych obiektów. Kierownik budowy, Zbigniew Stuglik gwarantuje, że roboty wykonano zgodnie ze sztuką, pod nadzorem konserwatora zabytków i objęte są gwarancją. - Ta wieża postoi jeszcze raz tyle, ile ma lat – mówi budowlaniec.
Wieża kościoła, pobliski klasztor Magdalenek – wszystko do remontu. O odbudowie klasztoru nie ma mowy. To koszt trudny do pobieżnego oszacowania. Ruiny są zabezpieczane przed dalszą dewastacją. Mają szansę stać się turystyczną, i oczywiście bezpieczną, atrakcją. Dariusz Jancelewicz, naczelnik wydziału inwestycji i infrastruktury w urzędzie miasta w Nowogrodźcu mówi o planach dalszej restauracji klasztoru.
- Planujemy projekt rekonstrukcji i rewitalizacji dalszych części klasztoru, nie tylko murów zewnętrznych – mówi. - W przyszłorocznym budżecie może uda się uwzględnić kwotę na projekt budowlany. To duże koszty. Postaramy się o pieniądze z ministerstwa kultury lub od marszałka województwa, a jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to możemy na ten cel dostać pieniądze w przyszłym roku.
Najpierw mury, później wnętrza, które przetrwały. Na renowację zabytków potrzeba milionów złotych. Ale kto nie próbuje zabytków ratować winien jest karygodnego zaniedbania.