Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Czarcie wino

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Któż nie słyszał opowieści o zakurzonych, oplecionych pajęczynami butelkach starego wina, od czasu do czasu przypadkowo odkrywanych w zrujnowanych podziemiach dawnych pałaców, dworów – a nawet piwnicach pospolitych domostw ? Ów niezwykły, historyczny trunek określano zwykle jako napój oszałamiający aromatem, wybornym smakiem i piorunującą mocą, która powalała jakoby na wiele godzin znalazców, próbujących tego szlachetnego alkoholu, tężejącego przez dziesiątki lat w omszałych flaszkach.

Szczególnie sugestywnie mówił niedawno o takiej przygodzie hałaśliwy osobnik, barwnie odmalowujący swoje rzekome spotkanie z wyłuskanym spod ziemi antałkiem stareńkiego jabcoka. Niekwestionowany koneser kartonowych nalewek prawił nieco bełkotliwym, ale nie znoszącym sprzeciwu głosem słuchającym go z rozdziawionymi gębami gapiom, że opróżnienie słusznej butelczyny tak znakomitej, prehistorycznej cieczy w jego przypadku nie miało nic wspólnego z piciem, bowiem właściwie było konsumowaniem krzepkiej galaretki owocowej. Co prawda po kilku minutach ględzenia porównanie do galaretki wyparło stwierdzenie, iż wino krojono nożem - ponieważ posiadało w istocie cechy ciała niemal doskonale stałego – ale to już inna sprawa …

Silne zaczerwienienie nosa gawędziarza i chybotliwość tułowia jednoznacznie wskazywały na intensywne kontakty z wszelakimi trunkami – być może traktowane przez niego jako działania eksperckie - stąd też chyba zasłuchana gawiedź uznała je za swoistą formą legitymizowania jego prawa do wypowiadania się na „mamrotowy” temat. Tyle tylko, że buchający od bajarza skwaśniały „aromat” zalatywał współczesnym, dość nikczemnym specjałem, sprzedawanym w kartonowych opakowaniach…

Oczywiście lekkość odniesienia się do części relacji, mówiących o podobnych znaleziskach, nie oznacza bynajmniej całkowitego ich lekceważenia. Wszak również po wojnie w wielu domach stały w wiklinowych koszach, wymoszczonych wiórami lub słomą, imponujące galony zwieńczone szyjkami, w których tkwiły przewiercone korki, uzbrojone w specjalnie wygięte szklane rurki, posiadające niewielka „bańkę”. Z miejsca spokojnego przechowywania takich „balonów” dobiegał w regularnych odstępach czasu radosny odgłos, przypominający pojedyncze „bulknięcia”. Panowie domu i owej „aparatury” zacierali z zadowoleniem ręce, zwykle nieco mniej entuzjazmu dla poczynań producentów rodzinnych sikaczy miały ich połowice. Gotowe wina przelewano do butelek, korkowano i lakowano. W niektórych piwnicach stało ich całkiem sporo…

Kiedy więc w niewielkim schowku pod kamiennymi schodami rozwalonej leśnej chaty znaleziono butelkę z ciemnego, grubego szkła, zakorkowaną i oblepioną resztkami laku, wydawało się, iż jej zawartość to nic innego, jak właśnie wino. Gajówkę zniszczono najprawdopodobniej w ostatnich dniach drugiej wojny światowej, gruzy doszczętnie zasypały jej piwnice miażdżąc wszystko, co w nich było. Jedynie wnęka pod stopniami uchroniła pojedynczą flaszeczkę przed stłuczeniem.

Wewnątrz niej coś się przelewało, nie była to więc żadna galaretka. Wyciągnięcie korka, mocno nadgryzionego zębem czasu, poszło nadzwyczaj łatwo. Uwolniona ciecz nie posiadała żadnego zapachu, no, może trochę zajeżdżała bagienną stęchlizną. Wlana do blaszanego kubka okazała się płynem lekko żółtawym, ale w istocie niemal bezbarwnym, przypominającym wodę, pobraną z bagna. Niestety, jak się szybko okazało - tak właśnie było ! Dlaczego jednak w starej butli zakonserwowano stęchłą wodę – tego już nikt się nie dowie.

Chyba, że za prawdziwą przyjmiemy interpretację wydarzenia, dokonaną przez trunkowego gawędziarza, który słysząc o tej historii powiedział – stare wino mogą znajdywać tylko ci, którzy się na nim znają. A w waszej butelce sam diabeł namieszał …

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl