Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Teresa na krańcach świata

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Autostopem dojechała do Tokio, była na Kubie, na Syberii. Zwiedzała Kolumbię i wszystko, co było po drodze. Czym się dało przemierzała Afrykę. Zawsze w pojedynkę, z plecakiem, namiotem i owsianymi płatkami. Właśnie wróciła z Kazachstanu. Teresa Bancewicz z Przejęsławia ma 77 lat i bez podróży nie może wytrzymać.

Po bezdrożach kolebała się i dryndą bez resorów, i luksusowymi limuzynami. Czym się dało, byle woźnica, albo kierowca zechcieli się zatrzymać i zabrać elegancką panią z plecakiem.

- Zwiedziłam Azję wzdłuż i wszerz, byłam w Japonii, widziałam Syberię, byłam w Chinach, kąpałam się w różnych morzach, ale morza Kaspijskiego nie widziałam – mówi Teresa Bancewicz, podróżniczka.

Na wyprawę do Kazachstanu, Teresa Bancewicz wyruszyła we wrześniu.

- Mam taki system – opowiada. - Wiosną uprawiam, latem zjadam, co mi w ogrodzie wyrosło, aby dać organizmowi jak najwięcej witamin, wyruszam jesienią. Ale tym razem niestety okazało się, że o tej porze roku morze Kaspijskie jest już bardzo zimne!

Na trasie wędrówki Wołgograd, dawniej Stalingrad.

- Popełniłam ten sam błąd co Hitler, wybierając się w zimowy czas pod Stalingrad – śmieje się podróżniczka. - A ja jestem ciepłolubna. Sahara, Kuba, tam są odpowiednie do życia temperatury.

Teresa Bancewicz nie ma licznika. Czas i drogę odlicza spotkaniami z ludźmi. A tych po drodze spotyka życzliwych i dobrych.

- W krajach wschodnich szanuje się starych ludzi – mówi kobieta. - Siwa głowa to dar. Starszemu człowiekowi należy pomóc, otoczyć opieką. Tam się rodziców i dziadków nie oddaje do domów starców, bo to wstyd i hańba dla rodziny.

Tak było i tym razem. Rosjanin, który wiózł podróżniczkę ciężarówką, odszukał katolicki kościół, dostarczył bezpiecznie Teresę na miejsce. Tam znaleźli księdza, który zakwaterował ją w klasztorze. W klasztorze żyła zakonnica, która mieszkała w zgromadzeniu w Bolesławcu. I tak jest zawsze. Bez hoteli, żadnych restauracji. Autostopowiczka nocuje u dobrych ludzi, w namiocie na plaży. Byle kości rozprostować.

- W Kazachstanie ludzie są szczerzy, dobrzy, uczciwi i gościnni – mówi Teresa Bancewicz. - Tam nawet obcy czuje się bezpiecznie. To na ogół muzułmanie, temperamentem podobni do mieszkańców Afryki. Tylko nocą w Kazachstanie nie jest bezpiecznie. Lepiej poszukać solidnej chałupy do spania. Nocą, przy drogach grasują... wilki.

Życzliwi ludzie przestrzegali Teresę, aby jadąc stopem nie dała się wysadzić nocą na drodze. Nieszczęście murowane.

- Wilków biegają tam całe stada, leniwe są, nie chcą polować, tylko zjadają zabite przez samochody zwierzęta. Kazachowie jeżdżą z bronią. Boją się, że w razie awarii, kiedy będą zmuszeni wysiąść z auta, wilki zaatakują – opowiada podróżniczka.

Ile taka podróż w nieznane kosztuje? 700 złotych emerytury wystarczy. Jeśli wyprawa trwa trzy miesiące, to emerytura razy trzy. Na poprzednie wyprawy zabierała wykonane własnoręcznie kompozycje – akwarele z dodatkiem kwiatów, piór, które często udawało się sprzedać. Teresa Bancewicz to uznana artystka. Tka i maluje. Wkrótce w galerii Format przy Miejskiej Bibliotece Publicznej w Bolesławcu będzie można oglądać jej prace. A w przygotowaniu – odkładana ze względu na procedury – wyprawa do Libii. Tam jest ciepło.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Ilona Parejko



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl