Dzisiaj około południa strażnicy miejscy odebrali zgłoszenie o dziwnie zachowującym się mężczyźnie. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że jest pod wpływem alkoholu. Po wielu trudnościach z wylegitymowaniem delikwenta, strażnikom ostatecznie udało się go pouczyć o konsekwencjach takiego zachowania z zaleceniem natychmiastowego udania się do domu.
Po kilku godzinach straż miejska po raz kolejny spotkała pana, tym razem przy ulicy Gdańskiej.
Mężczyzna był już zupełnie pijany i do połowy rozebrany leżał obok swojego roweru pod ławką w towarzystwie butelek.
Zgodnie z procedurą strażnicy wezwali pogotowie. Lekarz po wstępnym badaniu stwierdził, że panu oprócz kaca nazajutrz nic nie grozi i można go zawieźć do domu.
Pijacki rajd ulicami Bolesławca, może kosztować mężczyznę od 500 do 1000 złotych. Komendant straży miejskiej zarzuty przedstawi mu w poniedziałek, jak wytrzeźwieje.