W miejscu Hotelu Piast w listopadzie rozpocząć się miała modernizacja. Wtedy właśnie wyburzony miał zostać istniejący budynek. Na jego miejscu miał powstać nowy hotel na miarę XXI wieku. Projekt przewidywał także powstanie galerii handlowej. O sprawie informowaliśmy w lutym br. Wtedy Dariusz Sas, prezes zarządu Hotelu Piast powiedział, że powstanie galerii handlowej będzie możliwe, ponieważ ograniczona miała zostać część hotelowa. Zamiast tego oprócz galerii handlowej powstać miała także nowa sala konferencyjna.
- Projekt przewidywał stworzenie 10 miejsc parkingowych – mówi prezydent miasta, Piotr Roman. – Po raz pierwszy spotkałem się z taką koncepcją w przypadku galerii handlowej. Naszym zdaniem koszty budowy galerii obniżono o koszt wybudowania parkingu.
Według prezydenta prawnicy stwierdzili, że pominięcie miejsc parkingowych jest niezgodne z prawem. Mówi o tym rozporządzenie ministra infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r., w sprawie warunków technicznych jakie powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. W rozporządzeniu czytamy, że „zagospodarowując działkę budowlaną należy urządzić stosownie do jej przeznaczania i sposobu zabudowy, miejsca postojowe dla samochodów użytkowników stałych i przebywających okresowo w tym również miejsca postojowe dla samochodów, z których korzystają osoby niepełnosprawne”.
Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się do bolesławieckiego Starostwa Powiatowego. W mailu, który otrzymaliśmy czytamy krótką wypowiedź starosty, Cezarego Przybylskiego:
- Prezydent jest autorem tego planu, więc dziwi mnie fakt, że decyzję starostwa nazywa „błędem”. Rozsądnie byłoby powstrzymać się z takimi ocenami do momentu, gdy swoją opinię na ten temat wyrazi wojewoda.
Wniosek o pozwolenie na budowę wpłynął 3 lipca br., a zgoda została wyrażona dwa miesiące później. Dariusz Sas zwraca uwagę na fakt, że klienci galerii mogliby korzystać z miejsc parkingowych na Placu Piłsudskiego. Podobnie jak pracownicy Urzędu Miasta, Starostwa Powiatowego, Bolesławieckiego Ośrodka Kultury czy powstającego właśnie Międzynarodowego Centrum Ceramiki.
- Druga rzecz, która nas niepokoi, to powierzchnia sprzedaży, która została wyliczona, w sposób, który naszym zdaniem jest niezgodny i w sposób, który powoduje, że ta powierzchnia na papierze nie przekracza 2000 metrów kwadratowych. Według naszych obliczeń, których dokonał architekt miejski jest to prawie 2200 metrów kwadratowych – wyjaśnia Piotr Roman.
W tej sprawie Urząd Miasta wystosował pismo do wojewody. Jego decyzja jeszcze nie wpłynęła.