Klasztor Magdalenek w Nowogrodźcu to już tylko urokliwe ruiny. Od wielu lat bez remontu i dozoru. To, co obecnie dzieje się na terenie klasztoru, to prace zabezpieczające zabytkowy obiekt przed dalszą dewastacją. Prace zlecono wyspecjalizowanej firmie z Chojnowa. - Prace polegają na rozbiórce zdewastowanej części muru i ponownym przemurowaniu i zabezpieczeniu górnej warstwy wraz z uszczelnieniem – mówi Kazimierz Makowski z firmy Polers.
Pracy jest dużo, bo klasztor jest w fatalnym stanie. - Musimy rozebrać elementy muru, te części, które grożą zawaleniem, aż do trwałej ściany – mówi wykonawca. - Kamień trzeba oczyścić, ponownie przymurować i zabezpieczyć gzymsem, który zabezpieczy ściany przed wilgocią.
- Chcemy zabezpieczyć obiekt ze względu na bezpieczeństwo ludzi, którzy do ruin klasztoru przychodzą – mówi Robert Relich, burmistrz Nowogrodźca. - To piękny obiekt, atrakcyjny dla turystów, można tam będzie organizować rożne uroczystości, spektakle teatralne i inne przedsięwzięcia kulturalne.
Szans na kompleksową odbudowę klasztoru raczej nie ma, bo na to potrzeba milionów złotych, ale można zabezpieczyć obiekt przed dalszą dewastacją i wykorzystać w zacnym celu. - Od dwóch lat, we współpracy z miejscową parafią i chórem Harmonia organizowane są w ruinach inscenizacje Drogi Krzyżowej – mówi Robert Relich. - Chcę, aby organizowane tam były uroczystości nawiązujące do historii miejsca. Należy też brać pod uwagę bliskość kościoła. Obiekt ma być udostępniony do zwiedzania.
Koszt prowadzonych obecnie prac to 240 tysięcy złotych, 70 tysięcy gmina zdobyła z urzędu marszałkowskiego.