Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Zabytkom na odsiecz!

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
W poniedziałek, 14 września, w Galerii Format odbył się wykład pt. „Dolnośląskie rezydencje w czasach Polski Ludowej”. Zgromadzeni w Miejskiej Bibliotece Publicznej mogli także obejrzeć specjalną prezentację multimedialną.

Spotkanie odbyło się w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa 2009. Romuald M. Łuczyński gościł w naszym mieście już po raz drugi.

- Nasz gość jest człowiekiem bardzo zajętym i nie łatwo jest zaprosić go na wykład, ale nam się udało – mówi Halina Majewska, dyrektor biblioteki.

Kiedy Romuald M. Łuczyński rozpoczął spotkanie, rozdał zebranym w Galerii Format „Sudety” – pismo, którego jest redaktorem naczelnym.

- Wybrałem numer, w którym na okładce jest Nowogrodziec – wyjaśnia mężczyzna.

Wykład rozpoczął się od wyjaśnienia, czym jest rezydencja w znaczeniu słownikowym. Zaznaczył on jednocześnie, że dla potrzeb prezentacji włączył w nią także dwory.

- Początkowo należały one tylko do szlachty, jednak później zmieniły się zezwolenia, które pozwalały nabywać je przez osoby z innych stanów – opowiada Romuald M. Łuczyński.

Dolny Śląsk był najbogatszym regionem jeśli chodzi o występowanie na jego terenie różnych rezydencji. Jednak przez długi czas zastane tu zabytki traktowane było jako dobro narodowe, a nie europejskie.

- Wszystko niszczało, ponieważ mówiono o nich jako o dobrach niemieckich, a nie polskich – wyjaśnia.

Pałace były więc ruinami, które przypominały jedynie o swojej dawnej świetności. Co zastanawiające, w Polsce nie przetrwał żaden obiekt z wyposażeniem sprzed 45 roku. Zupełnie inaczej jest choćby w Czechach.

- Opuszczone obiekty stały się problemem. Rozpoczęło się poszukiwanie dozorców, którzy mieliby zapobiec aktom wandalizmu. Osobom takim proponowano mieszkanie w rezydencji, jednak chętnych nie było wielu – wspomina mężczyzna.

Kolejnym czynnikiem, który stał się niszczący dla zabytków, były decyzje o rozbiórkach czy przebudowach bez zezwolenia konserwatora zabytków. Poza tym brakowało materiałów budowlanych oraz specjalistów do budowy domów czy mieszkań, więc pałace i dworki schodziły na dalszy plan.

Kiedy w 1974 roku na giełdzie zabytków ogłoszono, że około 200 rezydencji jest źle zagospodarowanych, wprowadzono rozporządzenie, które mówiło o tym, by właściciele PGR-ów za własne pieniądze i z pomocą własnych pracowników muszą przeprowadzać niezbędne remonty.

- Właśnie wtedy wiele z ich zostało tak przebudowanych, że z dawnego piękna nie zostało ani śladu – mówi Romuald M. Łuczyński.

W końcu w nagłaśnianie informacji na temat niszczejących dworków i pałaców włączyły się media. Wtedy pisano także o tych z naszego regionu.

Jak wspominał podczas spotkania prowadzący, pałace stały się miejsce składowania złomu czy magazynami. Historia pamięta przypadki, gdzie sale balowe zamieniały się w miejsca składowania śmieci czy przechowywania żywych zwierząt.

- W Janowicach koło Legnicy zachowała się część dworku. Część, czyli szopa zbudowana z desek podłogowych zamku – wyjaśnia.

Romuald M. Łuczyński przez godzinę przybliżał zebranym w Galerii Format historię dolnośląskich rezydencji. Spotkanie cieszyło się dużym zainteresowaniem. Wzięli w nim udział między innymi uczniowie Zespołu Szkół Handlowych i Usługowych.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Karolina Wieczorek



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl