- Rozbieramy najgrubszą rurę jaką obsługiwaliśmy w ZEC – mówi Józef Król, prezes Zakładu Energetyki Cieplnej. - Jej średnica to 400 milimetrów. Stała się zupełnie niepotrzebna po zakończeniu inwestycji, która spięła dwa systemy grzewcze dla miasta.
Niepotrzebna jest również stara, komunalna ciepłownia przy ulicy Kościuszki.
Teraz Bolesławiec ma jedną, nowoczesną sieć grzewczą, która nie podgrzewa atmosfery, tylko kaloryfery. Naziemny ciepłowód służył dwadzieścia lat doprowadzając ciepłą wodę mieszkańcom m.in. ulicy Kościuszki i do działających w przemysłowej części miasta zakładów. Po modernizacji sieci, 400-milimetrową rurę zastąpiła rura o średnicy 250 milimetrów. Teraz, aby obsłużyć ten rejon miasta wystarczy 30 procent wody zużywanej wcześniej. Oszczędności są ogromne. - Niepotrzebnie grzaliśmy ponad 60 procent wody – mówi Józef Król.
Modernizacja sieci kosztowała ponad 7 milionów złotych z budżetu ZEC, budżetu miasta i pożyczki. Likwidacja ciepłociągu kończy prace. - Do tej pory w mieście były dwie ciepłownie, centralna przy ulicy Gałczyńskiego i komunalna przy Kościuszki – mówi prezes ZEC. - Pracowały niezależnie od siebie, miały swoje systemy grzewcze. W centralnej ciepłowni mamy kotły o wysokiej wydajności, które zupełnie wystarczą dla Bolesławca. Stara ciepłownia jest wyłączona z eksploatacji.
Nad ziemią biegnie jeszcze jeden ciepłowód, przy ulicy Wróblewskiego, ale on wciąż jest potrzebny i zostanie zakopany.