Do końca lutego gminy mają obowiązek powiadomić o zamiarze likwidacji szkół. Uczniowie z Wykrotów, Nowej Wsi i maluchy z Parzyc od września mają dojeżdżać do odległego o 20 km Nowogrodźca.
Mieszkańcy Wykrotów bronią swojego gimnazjum. Nie wyobrażają sobie, że ich dzieci będą musiały wstawać o szóstej rano, by zdążyć do szkoły.
– Boję się, czy mój syn będzie bezpieczny w klasie, w której ma mieć 36 kolegów – nie kryje swoich obaw Dorota Mocydlarz, mama gimnazjalisty z Wykrotów. – W małej szkole jest pod stałą kontrolą nauczycieli i pedagoga. W molochu przepadnie – dodaje. Rodzice zarzekają się, że nie będą posyłać dzieci do Nowogrodźca. Skoro i tak mają dojeżdżać, wolą do Bolesławca, Lubania albo Węglińca.
Więcej na stronach Gazety Wrocławskiej