W nocy z 8 na 9 marca kierowca samochodu ciężarowego umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa zawracając w miejscu, w którym było to zabronione. Decyzja Kazacha okazała się tragiczna w skutkach, ponieważ zablokował on dwa pasy jezdni w kierunku Olszyny. Dwa auta osobowe oraz bus uderzyły w naczepę. W wypadku zderzenia wybuchł pożar.
- Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, widać było tylko płomienie. Dopiero po ugaszeniu pożaru stwierdziliśmy, że cztery osoby nie żyją – mówi Grzegorz Kocon, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Bolesławcu. – Natomiast sześć zostało natychmiast przewiezionych do szpitala.
Z zebranego w tej sprawie materiału dowodowego wynika, że 6 marca Aleksander S. przekroczył granicę polsko – białoruską w Bobrownikach, po czym udał się w kierunku granicy polsko – niemieckiej. Dwa dni później dojechał do Opola, gdzie wjechał na autostradę A4 i pojechał w kierunku Bolesławca.
- Przejechał zjazd z autostrady i w okolicach miejscowości Szczytnica Osiedle oraz Różyniec
postanowił zawrócić. Wykorzystując brak barier energochłonnych pomiędzy pasami ruchu i
podjął manewr zawracania z pasa ruchu biegnącego w kierunku Legnicy na pas prowadzący w kierunku granicy z Niemcami – informuje Violetta Niziołek z Prokuratury Okręgowej.
Kazach przyznał się do winy. Wcześniej nie był karany. Grozi mu teraz kara pozbawienia wolności od 2 do 12 lat. Prokuratura wszczęła także dochodzenie w sprawie niedopełnienia obowiązków służbowych przez pracowników Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.