Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Wyjadała batony czy nie?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Młoda bolesławianka oskarża właścicielkę sklepu o to, że kierowniczka nie oddała jej dokumentów po dyscyplinarnym zwolnieniu. Z kolei właścicielka twierdzi, że praktykantka podkradała towar z półek i nie przychodziła do pracy. Jaka jest prawda?

Na praktykach zawodowych w sklepie Żabka w Bolesławcu Natalia Zielonka była od września do listopada 2007 roku. Skończyło się dyscyplinarnym zwolnieniem. - Raz nie przyjechałam w niedzielę na praktykę, bo nie miałam czym dojechać – tłumaczy Natalia. - W domu odwiedziła mnie kierowniczka i powiedziała, że zwalnia mnie dyscyplinarnie. Nie oddała mi dokumentów, a są mi one teraz potrzebne, aby zapisać się na nowe praktyki.

Te papiery to świadectwo pracy i książeczka zdrowia. - Chcę wrócić do szkoły – mówi dziewczyna. - Mam już załatwioną praktykę w sklepie, ale bez dokumentów nie przyjmą mnie.

Ajentka Żabki oskarża dziewczynę również o notoryczne wyjadanie towaru z półek. - Widzieli to inni pracownicy – mówi Joanna Łazarz, ajentka sklepu. - To nieprawda, że raz nie przyszła do pracy. To się często zdarzało. Wszystko zgłaszałam do szkoły, skąd też została wydalona.

Pieczę nad uczniami sprawuje Cech Rzemiosł Różnych i Małej Przedsiębiorczości. Urszula Róg, kierowniczka biura cechu, gwarantuje, że pracodawca nie może ot tak sobie zwolnić ucznia. - Nie może wyrzucić ucznia z praktyki, bo mu się osoba nie podoba – mówi Urszula Róg. - Uczeń naprawdę musi zrobić coś złego. Zapoznam się ze sprawą, bo nie mogę nikogo oskarżać. Szkoda, że ta dziewczyna od razu do mnie nie przyszła. Już dawno sprawa byłaby załatwiona.

Natalia zaklina się, że nie wyjadała batonów. Oficjalnie nikt jej o kradzież nie oskarżył. Ajentka nie zawiadomiła policji. Joanna Łazarz mówi, że wszystkie dokumenty odesłała Natalii pocztą, bo dziewczyna się po nie nie zgłosiła.

Rodzina Natalii oskarża ajentkę Żabki o to, że w czasie kiedy dziewczyna już u niej nie pracowała, ta wciąż brała z cechu rzemiosł różnych pieniądze za jej szkolenie. - To nie jest możliwe – gwarantuje Urszula Róg. - Ajentka dostała pieniądze tylko za czas, kiedy Natalia u niej pracowała.

Wyjadała batony czy nie, przychodziła do pracy czy nie – pracodawca ma obowiązek oddać dokumenty. - Dyscyplinarne zwolnienie nie ma tu znaczenia – mówi Urszula Róg. - W ciągu tygodnia pracodawca musi wystawić świadectwo pracy i oddać książeczkę zdrowia. Zbadam sprawę dokładnie i wszystko wyjaśnię. Wcześniej na tę pracodawczynię nie miałam żadnych skarg.

Dziewczyna na dwa lata przerwała naukę. Teraz chce pracować i wrócić do szkoły. Trzeba dać jej szansę.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Ilona Parejko



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl