Na odcinku kilkunastu metrów znajdują się trzy odpływy, do których spływać powinna woda z drogi prowadzącej z obwodnicy na Osiedla Staszica. Odpływy są, ale na dwóch z nich nie ma kratek ściekowych. Wszystko to stwarza niebezpieczeństwo, ponieważ miejsce to nie jest w żaden sposób zabezpieczone ani oznaczone. Zabezpieczeniem nie można bowiem nazwać gałęzi pobliskich drzew, które ktoś umieścił w środku. Na taki sposób „oznaczenia” feralnych miejsc wpadli najprawdopodobniej mieszkańcy pobliskich bloków, którzy codziennie korzystają z tej drogi.
- Taka sytuacja ma miejsce już kilka dni. Kiedy wieczorem widoczność jest ograniczona niezabezpieczonych odpływów nie widać – mówią przechodnie. – Najprawdopodobniej ktoś zdemontował kratki i sprzedał je na złomie.
Rzeczywiście, nawet w deszczowy dzień trudno zauważyć, że włazy zostały w tych miejscach usunięte. Poza tym z drogi tej korzystają także dzieci, które z ciekawości często zatrzymują się w tym miejscu i patrzą na to, co znajduje się wewnątrz. Stwarza to ogromne niebezpieczeństwo, ponieważ wystarczy chwila nieuwagi, by któreś z nich wpadło do środka.
Jak powiedziała nam Agnieszka Gergont, rzeczniczka Urzędu Miasta, nikt z mieszkańców pobliskich bloków nie zgłosił dotąd tego problemu, więc dowiedziała się o nim od naszej redakcji.
- W tej chwili wysyłamy tam ludzi, którzy zabezpieczą to miejsce – zapewnia Agnieszka Gergont. – Już w godzinach południowych problem powinien zostać rozwiązany.
Jednocześnie zaznacza ona, że bardzo ważne jest to, by zgłaszać te sprawy odpowiednim służbom. Wtedy nie będzie istniało żadne niebezpieczeństwo dla mieszkańców miasta.