W połowie grudnia pisaliśmy o tym, że sieć dopalacze.com zdecydowała się otworzyć swój punkt w Bolesławcu. Zdania na temat powstania takiego punktu były podzielone. Dziś sklep działa od pięciu miesięcy. Mimo głośnych debat polityków na ten temat, przeciwnikom tych sklepów nie udało się doprowadzić do ich zamknięcia.
- Trwają badania dotyczące wpływu dopalaczy na organizm człowieka. Brak jest dowodów na ich szkodliwość – zapewnia Piotr Domański, rzecznik prasowy Rancard Trading Ltd.
Sklep w Bolesławcu cieszy się popularnością zwłaszcza w weekendy. Wiele osób decyduje się na zakup produktów oferowanych przez sieć z czystej ciekawości. Ile osób robi tam zakupy regularnie – nie wiadomo. Szum medialny, jaki zrobił się wokół dopalaczy, tylko reklamuje produkty sieci.
- Dopalacze są groźne, ponieważ wiedza na ich temat nie jest jeszcze wystarczająca. Nie są to substancje obojętne dla organizmu, bowiem są to psychosymulanty, które wpływają na pracę mózgu - mówi mgr Agnieszka Kohut, psycholog.
Tydzień temu weszła w życie ustawa delegalizująca 17 substancji roślinnych, które były składnikami niektórych produktów sprzedawanych przez sieć. Dopalacze, które w swoim składzie miały te właśnie substancje, zostały wycofane ze sklepów i zastąpione nowymi – już bez substancji pochodzących głównie z roślin orientalnych.
Sklep w Bolesławcu wciąż działa i jak zapewnia firma World Wide Supplements Importer ma się dobrze. Firma planuje już otwarcie kolejnych funshopów. W Krakowie powstanie nawet drugi punkt dopalaczy.com w jednym mieście.
- Polityka zero tolerancji i restrykcyjne zapisy nigdzie nie zdały egzaminu – uważa rzecznik dopalaczy.com – Istnieje natomiast powszechne przekonanie, że tylko skrajna restrykcyjność i bezwzględne karanie przyniesie pozytywne efekty w zwalczaniu narkomanii. Mimo, że idea świata bez narkotyków jest szlachetna to utopijna i niewykonalna. Potwierdzają to fakty. W każdej kulturze i społeczności od początku istnienia człowieka występują używki.
Jak mówią przeciwnicy dopalaczy – są to legalne narkotyki, które młodzi ludzie mogą nabyć teraz bez żadnych ograniczeń. Natomiast zdaniem Richarda Davenport-Hines’a, autora książki „Odurzeni. Historia narkotyków 1500-2000” to nie podaż środków odurzających zmienia konsumenta w przestępcę, ale raczej fakt, że jest to towar nielegalny. Przymusowa abstynencja i restrykcyjne kary nie przynoszą na ogół pożądanych efektów. Dostawcy narkotyków nie mają nic przeciwko ryzyku, jakie niosą restrykcyjne przepisy – i nigdy nie mieli, ponieważ im wyższe ryzyko, tym wyższy ich potencjalny zysk.
- Pierwszy funshop z dopalaczami powstał pod koniec sierpnia minionego roku. Do chwili obecnej cypryjska spółka Rancard Trading otworzyła 47 takich sklepów w największych miastach w całej Polsce – informuje rzecznik sieci.
