Niebieskie wyroby ozdobione białymi stempelkami – to na ogół z tym kojarzą nas osoby, goszczące w naszym mieście. Jednak spacerując po zabytkowym rynku czy podziwiając odrestaurowany budynek sądu nie można nabyć nawet jednej symbolicznej filiżanki. Dlaczego? Ponieważ w centrum miasta nie ma ani jednego sklepu, w którym można kupić bolesławiecką ceramikę.
- Obiecałem, że wracając z Bolesławca przywiozę do domu tradycyjną bolesławiecką filiżankę, jednak nie widziałem nigdzie sklepu – powiedział nam Sebastian Makinik, który w naszym mieście jest przejazdem.
Nie tylko pan Sebastian ma problem z dokonaniem takiego zakupu. Osoby, które nie przyjeżdżają do Bolesławca zorganizowaną grupą, gdzie kierowca autokaru zawozi turystów do sklepów, by kupić ceramiczne wyroby, także mają problem z lokalizacją punktów specjalizujących się w sprzedaży tych wyrobów. Zwłaszcza jeśli nie mówią w naszym języku.
Bolesławianie wiedzą, gdzie znaleźć sklepy sprzedające bolesławiecką ceramikę, jednak pamiętają, że jeszcze kilka lat temu można ją było kupić w samym centrum.
- Sklep znajdował się w samym rynku – mówi Andrzej Łukaszewski. – Nie wiem, czy się nie utrzymał, czy powód jego przeniesienia był inny, ale faktem jest, że dziś sklepy z bolesławiecką ceramiką znajdują się przy wyjeździe na Zgorzelec.
Miasto Ceramiki ceramiką nie stoi. Podczas konferencji dotyczącej budowy krytej pływalni prezydent miasta, Piotr Roman, wspomniał o potrzebie powstania takiego sklepu w centrum.
- Planujemy, że obok basenu powstanie galeria, w której na pewno znajdzie się sklep z bolesławiecką ceramiką – zapewnia Piotr Roman.
Powstanie basenu planowane jest na październik 2010 roku. Miejmy nadzieję, że plany się zrealizują się i w okolicach rynku znów powstanie sklep z wyrobami z ceramiki.