Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
MOSiR pod lupą

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Czy dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Bolesławcu zastraszał pracowników? Czy groził im wyrzuceniem z pracy? Taka – zdaniem kilku pracowników – miała być kara za przynależność do związku zawodowego.

Łamanie praw pracowniczych i obywatelskich, zastraszanie. Zarzuty poważne, a wszystkie dotyczą dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Poszło o to, że siedemnastu członków załogi postanowiło założyć związki zawodowe. - Dyrektor zapytał się, czy zapisałem się do związku – mówi Józef Hyjek, związkowiec i pracownik MOSiR. - Potwierdziłem i spytałem w czym dyrektorowi to przeszkadza. Usłyszałem, że związek to jednak opozycja wobec pracodawcy. Dyrektor Jośko powiedział, że mam umowę o pracę na czas określony i dobrze by było żebym się jednak wypisał, bo któregoś dnia mogę się zdziwić, że umowa nie zostanie przedłużona.

Podobnie mówi Artur Paszkiewicz, inny pracownik MOSiR. - Jestem wolnym człowiekiem, żyję w wolnym kraju, miałem wolę się zapisać i zrobiłem to – mówi. - Też mam umowę o pracę na czas określony, a pan dyrektor zapytał, czy zdaję sobie sprawę, czyja ręka mnie karmi.

Związkowcy złożyli doniesienie do prokuratury. Chcą, aby prezydent Bolesławca - przełożony dyrektora – natychmiast zwolnił go z pracy. Dariusz Jośko zaprzecza, że straszył pracowników. - Nigdy nikogo nie straszyłem zwolnieniem z pracy – mówi dyrektor. - Ośrodek dobrze się rozwija, potrzebujemy ludzi do pracy, nie ma mowy o zwolnieniach. Związki zawodowe mi nie przeszkadzają, zresztą działa już w MOSiR Solidarność. Pytałem jedynie w jakim celu związek jest zakładany. To wszystko.

Zdaniem Mirosława Habla, przewodniczącego OPZZ w Bolesławcu, dyrektor Jośko złamał konstytucję, kodeks pracy i ustawę o związkach zawodowych. - Utrudnianie zakładania związków, dyskryminacja związkowców, szykanowanie ich i mobbing to są rzeczy karalne – mówi Mirosław Habel.

Pracownicy zaklinają się, że nie po to zakładali związek, aby wojować z dyrektorem, do zachowania którego nie mieli wcześniej zastrzeżeń. - Chcemy poprawić warunki socjalne w zakładzie – mówi Franciszek Walski przewodniczący ZZ Pracowników MOSiR. - Chcemy się zintegrować, organizować spotkania towarzyskie dla pracowników.

Józef Hyjek twierdzi, że jego kariera w MOSiR powoli się kończy. - Podejrzewam, że nawet gdybym się wypisał, to i tak jestem do odstrzału – mówi. - Bo dyrektor bardzo się zmienił odkąd się o nas dowiedział. Wcześniej był serdeczny, uśmiechnięty, porozmawiał z każdym. Teraz jest zupełnie inaczej.

Skąd wziął się konflikt? - Pracownicy skarżyli się, że dyrektor ich sprawdza, nawet, że podgląda co robią zza krzaków – mówi Franciszek Walski.

Dyrektor twierdzi, że w istocie zaczął kontrolować czas pracy. - Zdarzało się, że praca zamiast o 7.30 zaczynała się po 8 – mówi Dariusz Jośko. - Albo, że w godzinach pracy ktoś załatwiał prywatne sprawy w mieście. Prosiłem o większą dyscyplinę, wprowadziłem ewidencję wejść i wyjść z zakładu, ale nikogo nie karałem, ani nie zastraszałem.

Co zrobi prezydent Bolesławca i komu uwierzy? Czy prokuratura zajmie się sprawą? Do tematu wrócimy.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Ilona Parejko



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl