O sprawie pisaliśmy w artykule „Kraina absurdu”. Na okres 14 dni lewoskręt prowadzący do stacji paliw należącej do Mariana Haniszewskiego został zamknięty. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zdecydowała, że dziury w jezdni zagrażają poruszającym się po „czwórce” pojazdom.
Lewoskręt został zamknięty a żadne prace się nie rozpoczęły. Udało się nam wtedy dowiedzieć, że na remont nie było wtedy pieniędzy. Po naszej interwencji prace remontowe jednak ruszyły i zamiast trzech tygodni potrwały tylko dwa.
- Mimo tego, co mówił kierownik GDDKiA w Lubaniu, lewoskręt należał właśnie do nich, dlatego to oni przeprowadzili niezbędny remont – mówi Marian Haniszewski.
Dla właścicieli stacji zamknięcie zjazdu sprawiło, że dochód miesięczny był o połowę mniejszy.
- Kiedy zatrudnia się 16 osób to rzeczywiście problem – dodaje Haniszewski. – Na szczęście remont przeprowadzono i stacja funkcjonuje już jak dawniej.
Okazało się więc, że wystarczy gotowość rozmowy, by nie utrudniać sobie wzajemnie życia.