Prace porządkowe trwają, jednak ruch na drodze krajowej nr 4 został przywrócony. Oznacza to, że mieszkańcy okolicznych miejscowości mogą odetchnąć z ulgą. Kilkanaście tysięcy samochodów dziennie nie będzie już jeździć przed ich domami.
Przypomnijmy, przez ostatnie dni Nowogrodziec wypełniły ciężarówki, które przejeżdżały przez rynek miasteczka. O remoncie nikt nie wiedział, więc objazd był dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem. Zaskoczony był również sam burmistrz Nowogrodźca – Robert Relich, który także nie został poinformowany o tym, że objazd „krajówki” zostanie poprowadzony przez miasteczko. Kierowcy byli zbulwersowani bałaganem, jaki powstał.
- Ten objazd nie był w ogóle przemyślany – mówi Sebastian Solski. – Organizowanie objazdu takiej drogi jak krajowa „czwórka”, przez okoliczne małe miejscowości, gdzie drogi nie są przystosowane nawet do małego ruchu, jest niepoważne. Bocznymi dróżkami puszcza się ruch z drogi krajowej. Nikt myślący logicznie nie mógł wpaść na tak idiotyczny pomysł.
O tym, że droga nie była przystosowana do takiego ruchu przekonał się choćby kierowca cysterny, która we wtorek, 24 marca, znalazła się w rowie przy drodze z Nowogrodźca do Lubania.
Od poniedziałku, 30 marca, ruch na „czwórce” został przywrócony. Mieszkańcy pobliskich miejscowości mają jedynie nadzieję, że sytuacja ta już nigdy się nie powtórzy.