Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Kraina absurdu

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
We wtorek, 10 marca, lewoskręt prowadzący do jednej ze stacji paliw na drodze z Bolesławca do Zgorzelca został zamknięty. Wszystko przez dziurawą drogę. Jednak termin zakończenia nierozpoczętych jeszcze prac przewidziany jest dopiero na ostatni dzień miesiąca.

Marian Haniszewski we wrześniu 2005 roku na własny koszt przebudował 500 metrów drogi, by stworzyć pas umożliwiający zjazd do stacji paliw od strony Bolesławca.

- Zapłaciłem za to ponad 300 tysięcy złotych – mówi właściciel stacji. – Musiałem zrobić to na własny koszt, ponieważ powiedziano mi, że nie ma na razie pieniędzy na to, by zrobiła to Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

Budowa rozpoczęła się 15 września 2005 roku, a już 27 października tego samego roku została zakończona.

- Przez rok droga objęta była gwarancją – twierdzi Marian Haniszewski, pokazując dziennik budowy.

Tegoroczna zima sprawiła, że na większości dróg pojawiły się dziury. Na drodze krajowej nr 4, przy której znajduje się stacja także. Kawałek po kawałku dziury są „łatane”. I przed stacją i za nią w ciągu jednego dnia ubytki w jezdni zostały uzupełnione. Jednak zjazd na teren stacji został zamknięty. Co gorsze – został zamknięty i żadne prace na tym odcinku nie trwają.

- Ja mogę zamknąć stację do końca miesiąca, ale oprócz stałych klientów, kierowców, którzy zatrzymują się u nas regularnie, zatrudniam jeszcze 16 osób – zaznacza mężczyzna. – W ciągu dwóch dni obroty spadły o 15-20 %.

Sprawdziliśmy, jak można dostać się na stację, jadąc od strony Bolesławca. Są na to dwa sposoby – albo należy dojechać do Parzyc, by tam zawrócić, albo złamać przepisy i zjechać na stacje mimo zakazu.

- W czwartek, 12 marca, przyjechała do nas cysterna z paliwem. I zaczął się problem, ponieważ nie miała, jak wjechać na teren stacji. Co więcej, w Parzycach nie ma tyle miejsca, by zawrócić, więc kierowcy muszą jechać aż do Zebrzydowej – dodaje Marian Haniszewski. – Przecież wiadomo, że nikt nie będzie jechał aż do Zebrzydowej, żeby zawrócić i przyjechać do nas, tylko zatrzymają się na innej stacji.

Jak powiedział nam Andrzej Nowak, kierownik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad rejonu w Lubaniu, droga nie należy do GDDKiA.

- W 2007 roku zmieniły się zasady przejmowania takich zjazdów. Droga ta należy do pana Haniszewskiego – twierdzi Andrzej Nowak – My przeprowadzimy remont na tym odcinku, gdy znajdziemy na to pieniądze.

Według kierownika oddziału w Lubaniu, zagrodzenie zjazdu było niezbędne ze względu na szybkość, z jaką po drodze poruszają się pojazdy. Innego zdania jest właściciel stacji.

- Droga jest teraz znacznie węższa – mówi. – Przecież sposób jej odgrodzenia jest niebezpieczniejszy niż jazda po dziurach, które powstały.

Marian Haniszewski nie neguje potrzeby naprawy drogi, jednak uważa, że wszystko można było załatwić inaczej. Wystarczyłoby, żeby został on poinformowany wcześniej o tym, co się stanie.

- Lewoskręt został zablokowany, kiedy nie było mnie na miejscu. Nie otrzymaliśmy wcześniej żadnego pisma – wylicza Haniszewski.

Według pisma, jakie otrzymał Marian Haniszewski, prace skończą się 31 marca. Natomiast Andrzej Nowak nie wyklucza, że mogą się one przeciągnąć. Pewne jest jedno – im dłużej lewoskręt jest zamknięty, tym większe straty ponosi właściciel stacji.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Karolina Wieczorek



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl