Na przystanku przy Szkole Podstawowej nr 3 w Bolesławcu widnieje ogłoszenie, które informuje, że obecnie jest on wyłączony z ruchu, a pasażerowie jadący w stronę Bolesławic mogą skorzystać tylko z dwóch kursów – 12.44 oraz 13.13.
- Kiedy dzieci kończą lekcje wcześniej zamiast czekać na autobus decydują się wracać do domu samodzielnie – informuje pani Beata, której dziecko jest uczniem „trójki”.
W związku z tym, że przejście czy przejazd pod tunelem przy ul. Ceramicznej jest niemożliwe, dzieci decydują się na spacer wzdłuż Bobru czy też obwodnicą.
- Dlaczego remont ten nie został przeprowadzony w wakacje, kiedy uczniowie mieli wolne i nie chodzili do szkoły? - pyta kobieta.
Według informacji udzielonej przez Agnieszkę Gergont, odcinek pod wiaduktem kolejowym przy ul. Ceramicznej, został zamknięty do 15 marca. Jednak przebudowa potrwa do połowy maja.
Ci rodzice, którzy mogą, przyjeżdżają po swoje pociechy, gdy te kończą lekcje. Jednak nie każdy rodzic ma taka możliwość.
- Jeśli dziecko kończy zajęcia około 11.00 to wiadomo, że nie będzie chciało czekać do 12.44, kiedy przyjedzie autobus, tylko wraz z koleżankami i kolegami postanowi samodzielnie wrócić do domu – dodaje pani Beata. - Czy to bezpieczne, gdy drugoklasiści czy też dzieci rok starsze wracają pieszo do Bolesławic?
Jak powiedział nam Andrzej Jagiera z Miejskiego Zakładu Komunikacji w Bolesławcu, trasa autobusów przebiega przez odcinek, który obecnie jest zamknięty, więc zorganizowano objazd.
- Autobus jedzie teraz ulica Mostową, obwodnicą i ulicami Dolne Młyny i Łokietka – mówi Andrzej Jagiera.- Wjazd autobusu na obwodnicę oznacza automatycznie ogromne opóźnienia.
Jest to najkrótsza trasa, która i tak sprawia, że autobus robi pętlę.
- W dobrej wierze i w ramach ponoszonych przez nas kosztów zapewniliśmy dowóz dzieci do szkoły oraz dwa popołudniowe kursy do Bolesławic – dodaje mężczyzna. - Zwróciliśmy się do Urzędu Gminy, by dopłaciła do kursów, jednak urząd nie zdecydował się on na to.
O to, dlaczego podjęto właśnie taką decyzję, zapytaliśmy Helenę Szymula z Gminnego Zakładu Obsługi Szkół.
Rodzice uczniów z Bolesławic zapisali swoje dzieci do szkoły, która znajduje się poza ich obwodem – zaznacza Szymula. - Dzieci te powinny chodzić do szkoły w Dąbrowie. „Trójka” jest placówką miejską, a termin remontu także został ustalony przez miasto, na co nie mamy wpływu. Podobnie jak na rozkład jazdy Miejskiego Zakładu Komunikacji.
Gmina nie ingeruje w działania miasta. Jak zaznacza Helena Szymula, problem, o którym poinformowała nas pani Beata, dotyczy także tych dzieci, które mieszkają na terenie Bolesławca.
Gdyby Szkoła Podstawowa nr 3 była szkołą obwodową dla dzieci z Bolesławic, wtedy moglibyśmy podjąć jakieś decyzje – dodaje Szymula.
Okazuje się więc, że problem na razie nie jest możliwy do rozwiązania. Rodzice muszą wyczulić swoje pociechy, by nie wracały samotnie do domu.