Ci, którzy na co dzień podróżują samochodem wiedzą, że nie jest to łatwe, kiedy zima atakuje. Wystarczy większe wzniesienie, by samochody ciężarowe miały problem z podjazdem. A co za tym idzie – za nimi w korku utknęły także osobówki.
- Dojazd z Wilczego Lasu do Bolesławca zajął mi we wtorkowe popołudnie prawie godzinę – mówi Agnieszka Kołodziej. – W Tomaszowie Bolesławieckim TIR-y miały problemy z podjazdem pod górkę. Przez to utworzył się korek.
Jak dodają inni kierowcy, nawet tym, którzy podróżowali samochodami osobowymi, ciężko było pokonywać kolejne kilometry.
- Po ponad pół godzinie w stronę Tomaszowa Bolesławieckiego jechał pług. Wcześniej nie widziałam żadnego pługu czy piaskarki – dodaje kobieta. – Droga nie wyglądała na posypaną piaskiem czy solą. Było bardzo ślisko.
Kierowcy ciężarówek przyznają, że kiedy muszą się zatrzymać, a po chwili ponownie ruszyć, nie jest to łatwe. Wszystko przez śliską nawierzchnię, która skutecznie utrudnia kierowcom dojazd do Bolesławca.
- Problemy i korki w tym miejscu tworzą się w każdą zimę – dodaje Andrzej Dąbrowski. – Podjazd jest na tyle stromy, że gdy samochody się zatrzymają, ciężko im później pod niego podjechać. Uważam, że to tylko jedno z niewielu miejsc na naszych drogach, gdzie piaskarki powinny jeździć zdecydowanie częściej.
Jak poinformowali nas inni kierowcy, korek powstał przez niewielki karambol na autostradzie na wysokości Krzyżowej. W kierunku Wrocławia droga była nieprzejezdna. Zderzyły się tam trzy auta osobowe i trzy ciężarówki. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Prosimy naszych czytelników o informowanie o podobnych miejscach oraz drogach, które są nieprzejezdne.