O sprawie pisaliśmy w listopadzie. Mieszkańcy Bożejowic i Otoku informowali nas wówczas, że nie mają jak dojechać do miasta i do domów po godzinie 22.00, kiedy kończy się druga, a zaczyna trzecia zmiana pracy.
Otrzymaliśmy list od jednej z mieszkanek Bożejowic. Jak się okazuje, po naszej publikacji sytuacja mieszkańców miejscowości uległa zmianie. Autobus z Bolesławca odjeżdża o godzinie 22.15 – dokładnie tak, aby pracujący na drugiej zmianie mogli zdążyć. Pojawił się jednak inny problem.
- Bilet kosztuje 7,80 zł – mówi Danuta Giera, która napisała do naszej redakcji. – Daje to około 80 zł miesięcznie, gdy pracuje się w systemie trzyzmianowym.
Przypomnijmy – zlikwidowany został kurs, z którego korzystała między innymi pani Danuta. Jak powiedziała nam w listopadzie Anna Drzewiecka z Miejskiego Zakładu Komunikacji w Bolesławcu, linia nr 8 do Bożejowic i Otoku była nieopłacalna.
- Przez dwa tygodnie prowadziliśmy badania, dzięki którym dowiedzieliśmy się ile osób korzysta z przejazdów na danej linii – wyjaśnia Drzewiecka. – Na dwóch kursach w autobusie były tylko 3 osoby.
Bilety MZK były o wiele tańsze niż koszty, jakie ponoszą obecnie osoby korzystające z autobusu o 22.15. Dlatego dla nich nie jest to zupełne rozwiązanie problemu.
- To wszystko warte jest śmiechu – dodaje Danuta Giera. – Przy takiej cenie za przejazd chętnych nie będzie wcale. A dla przewoźnika będzie to sygnał, że stworzenie takiego kursu rzeczywiście jest nieopłacalne.
Osoby dojeżdżające późnym wieczorem do Bożejowic czy Otoku są zaskoczone, że żaden z prywatnych przewoźników nie był zainteresowany stworzeniem takiego kursu. To właśnie prywatne firmy stwarzają konkurencję przewoźnikom państwowym, a dzięki temu, że jeżdżą z większą częstotliwością oraz za niższą cenę, skutecznie zdobywają klientów.
Na razie Danuta Giera oraz jej znajomi płacą 7,80 zł za jednorazowy przejazd, ale nie wiadomo, jak długo będzie im się to opłacać.
O sprawie pisaliśmy w materiale Jak dojechać do domu? »