Już od września sześcioletnie maluchy zostaną pierwszakami. Decyzję tę podejmą jednak rodzice i opiekunowie, którzy zdecydują, czy posłać dziecko do szkoły w wieku sześciu czy siedmiu lat. Wybór ten będą mieli jednak tylko przez trzy lata. Już we wrześniu 2012 roku wszyscy pierwszoklasiści będą mieć sześć lat.
Wielu rodziców jest sceptycznie nastawionych do tego pomysłu, dlatego szacuje się, że chętnych do tego, by posłać już we wrześniu swoje sześcioletnie dzieci do szkoły, nie będzie wielu.
O zdanie zapytaliśmy Lucynę Kopeć – nauczycielkę z Miejskiego Przedszkola Publicznego nr 5 w Bolesławcu. - Moim zdaniem sześć lat to zdecydowanie za wcześnie na to, by dziecko szło do szkoły – mówi Lucyna Kopeć. – Przedszkole to mniejsze grupy maluchów, które czują się tu bezpieczne. Kiedy w szkole przyjdzie czas na przerwę takie dziecko może czuć się zagubione, ponieważ nie będzie przyzwyczajone i do obecności tak wielu dzieci, i do hałasu, jaki panuje podczas przerw.
Pani Lucyna jest nauczycielem grupy pięcio-i sześciolatków. Zajęcia w przedszkolu trwają około 30 minut. Dla maluchów przebywanie przez ten czas w jednym miejscu nie jest łatwe, dlatego część zajęć prowadzona jest przy stolikach, a część na dywanie, gdzie maluchy siedzą w grupie.
- I tak musimy przerywać zajęcia specjalnymi ćwiczeniami ruchowymi – mówi nauczycielka. – Siedmiolatkowie, którzy chodzą do pierwszej klasy mają problem ze spędzeniem 45 minut w ławce, dlatego nie wyobrażam sobie, jak mają to zrobić dzieci młodsze o rok.
W przedszkolu jest czas na zabawę, mimo iż przedszkolaki mają już swoje książki do nauki. Cały ten proces jest jednak połączony z zabawą i częstymi przerwami. W szkole tego nie będzie. Dlatego rodzice tak niechętnie przyjmują decyzję o obowiązku posyłania swoich pociech do szkół w wieku sześciu lat.