Kiedyś po tym, jak otrzymywaliśmy od inkasenta spisującego liczniki rachunek, mogliśmy od razu uiścić należność. Niektórzy korzystali z tej możliwości, by później nie stać w kolejce na poczcie. Dla mniej zamożnych był to sposób na zaoszczędzenie kilku złotych. Osoby starsze lub te, które mają problem z poruszaniem się mówią, że była to dla nich wielka wygoda.
- Zawsze płaciłam rachunek za energię elektryczną u osoby, która spisywała stan licznika – mówi Janina Wilk. – Dzięki temu zimą, kiedy na chodnikach było bardzo ślisko, nie musiałam wychodzić z domu, by iść opłacić należność.
Podobnego zdania są sąsiedzi pani Janiny, którzy bardzo często korzystali z tej możliwości. Dla niektórych liczyło się przede wszystkim to, że nie musieli płacić prowizji. - Może to nie są duże pieniądze, ale ci, którzy żyją z niewielkich emerytur, liczą każdy grosz – dodaje Janina Wilk. – Jedna z sąsiadek, która mieszka sama mówi, że dla niej to równowartość chleba, który kupuje przez tydzień czy dwa.
Na pobieraniu opłat korzystały także osoby spisujące stan liczników. - Dzięki temu dorabiałem sobie do wypłaty – mówi inkasent, który woli pozostać anonimowy. – Czasem nosiłem przy sobie dużo pieniędzy i wiązało się to oczywiście z odpowiedzialnością, ale zwracało się to przy wypłacie.
- Nie wiem, kto wpadł na taki pomysł – mówi Janina Wilk. – Tyle słyszymy o tym, że firmy i instytucje starają się wychodzić naprzeciw oczekiwań swoich klientów. Jednak nie tym razem.
Jak wyjaśnia Ewa Styczyńska, rzecznik EnergiiPro, firma zajmuje się obecnie tylko dystrybucją.- Jesteśmy operatorem systemu przepływu energii, w związku z czym nie możemy zajmować się obsługą klienta. Zadanie to należy do Gigawat – wyjaśnia Ewa Styczyńska.
W związku z tym, że inkasenci zatrudniani są przez EnergięPro, nie mogą oni pobierać opłat. Gigawat, by zmniejszyć koszty prowizji, zamieścił na swojej stronie internetowej wykaz punktów, gdzie takie opłaty można uiścić bez dodatkowych kosztów. W naszym mieście są trzy takie punkty – w Intermarche, Careefour oraz Exmortis.
- Oprócz tego stworzono punkty, gdzie rachunki opłaca się z prowizją, jednak jest ona niższa niż na przykład na poczcie – dodaje Ewa Styczyńska.