Chyba każdy klient woli robić zakupy w sklepie, gdzie każdy towar może wziąć do ręki i obejrzeć go przed włożeniem do koszyka. Mieszkaniec ulicy Andersa, pan Stanisław Wawrzynowicz, słusznie zauważył, że odkąd zlikwidowany został sklep na rogu ulicy Zwycięstwa i Alei Wojska Polskiego, w okolicy nie ma żadnego miejsca, gdzie można zrobić większe zakupy.
- W sąsiedztwie mieszkają na ogół ludzie starsi, często pierwsi mieszkańcy naszego miasta – mówi Stanisław Wawrzynowicz. – Wszyscy na zakupy musimy chodzić na targowisko przy ulicy Jeleniogórskiej, ponieważ bliżej mamy jedynie piekarnię.
Ulice Andersa, Zagłoby, Korfantego to piękna i spokojna okolica. W pobliżu jest duża piekarnia, która co prawda oferuje oprócz pieczywa także inne produkty, jednak w większości są one pakowane hermetycznie.
- Żeby kupić choćby świeże mięso musimy wybrać się specjalnie do centrum. Taki problem mają mieszkańcy całej okolicy, czyli al. Wojska Polskiego, Emilii Plater, Okrzei, Zwycięstwa, Pl. Pokoju, Żeromskiego, Konopnickiej, Artyleryjskiej oraz mniejszych poprzecznych ulic – wylicza Stanisław Wawrzynowicz.
Mieszkańcy mówią, że dzielnica się rozbudowuje, więc przeprowadzają się tam kolejne osoby. Niedaleko znajduje się również osiedle bloków. Jednak większego sklepu jak nie było, tak nie ma. W pobliżu oddane zostały także mieszkania dla żołnierzy, więc ludzi w sąsiedztwie ciągle przybywa.
Ci, którzy mieszkają na Osiedlu Staszica nie mają takich problemów – w pobliżu mają dwa dyskonty, a niedługo powstanie tam także Kaufland.
- Najbliższa Biedronka jest na ul. Komuny Paryskiej, a druga przy ul. Chrobrego. Na Jeleniogórskiej mamy targowisko. To wszystkie miejsca, gdzie najbliżej można zrobić duże zakupy.
Jak powiedziała nam Agnieszka Gergont, rzeczniczka Urzędu Miasta w Bolesławcu, w tej części miasta przewidziana jest zabudowa pod domki.
- Znajduje się tam teren pod zabudowę komercyjną, ale jest to teren prywatny – mówi Agnieszka Gergont. – Nie było jednak zainteresowania ze strony inwestorów.
W najbliższym czasie sytuacja nie ulegnie zmianie, ponieważ mimo potrzeb osób mieszkających w tamtej okolicy, inwestorzy nie są zainteresowani tym terenem, a miasto nie ma tam swoich miejsc pod zabudowę usługową.