Niedawno sieć dopalacze.com otworzyła swoje punkty we Wrocławiu, Głogowie i Lubinie. Teraz sklep powstanie w Bolesławcu. A sieć planuje już otwarcia kolejnych, choćby w Zgorzelcu czy Zielonej Górze. Już w piątek punkt w Bolesławcu przyjmie pierwszych klientów. Zdania na temat dopalaczy są podzielone, mają one i zwolenników, i przeciwników.
Marcin Liana zna ludzi, którzy w jednym z punktów sieci kupili już oferowane produkty. - Na opakowaniu było napisane, że nie nadają się one do spożycia przez ludzi a przeznaczone są wyłącznie do celów kolekcjonerskich – mówi pan Marcin. – Jednak wszyscy wiedzą, że osoby które je kupują, próbują tych używek.
Pan Marcin uważa, że powstanie takich sklepów nie przyniesie nic dobrego. A dopalacze, jak każde inne używki, będą uzależniać.
Zainteresowanie sklepem, który nie jest jeszcze otwarty, jest w naszym mieście duże. Szum medialny, jaki zrobił się wokół dopalaczy, tylko reklamuje produkty sieci. Wiele osób ustawi się w kolejce w sklepie dopalacze.com tylko po to, by spróbować tego, o czym mówią wszyscy. Marcin Liana wspomina, że według opowieści znajomego, po zażyciu był on na przemian rozluźniony i pobudzony.
Obawy przed otwarciem sklepu w Bolesławcu ma także Przemek, który 5 lat temu wygrał walkę z nałogiem. - Bardzo łatwo zacząć brać różne używki, ale gorzej powiedzieć „nie” – wspomina Przemek. – W moim przypadku zaczęło się od kilku tabletek wziętych na imprezie. Najpierw raz na jakiś czas, później coraz częściej.
Przed maturą chłopak zaczął brak narkotyki regularnie. Łatwiej zapamiętywał daty do egzaminu z historii, miał więcej energii, nie był zmęczony. Jednak mało brakowało a nie pojawiłby się na maturze, bo dwa dni przed nią zaczął źle się czuć.
- Schudłem kilka kilogramów. Rodzice myśleli, że to stres – opowiada Przemek. – Dwa dni przed egzaminem nie miałem sił, by podnieść się z łóżka. W końcu straciłem przytomność. Osoba, od której kupowałem magiczne tabletki, zniknęła.
Matura wcale nie poszła Przemkowi tak dobrze, jak planował. Bolała go głowa, nie spał po kilka godzin, nie mógł się skoncentrować. Podczas egzaminu nie był w stanie spokojnie siedzieć w ławce. Mimo iż maturę zdał dobrze – na studia nie poszedł. Zamiast tego rodzice, którzy odkryli co się dzieje, wysłali chłopaka na leczenie.
- Przez pół roku nie widziałem się z rodziną i przyjaciółmi – Przemek spuszcza wzrok. - Znajomi się ode mnie odwrócili. Albo sami nie chcieli mieć ze mną kontaktu, albo ich rodzice im tego zabronili. Na studia poszedłem rok później niż moi rówieśnicy. Ale dzięki temu udało mi się ukryć moją przeszłość.
Najbliżsi Przemka poświecili dla niego wiele. Żeby zerwać kontakty syna, przeprowadzili się do Bolesławca. Tu prawie nikt nie wie o jego przeszłości. Chłopak zwierzył się jedynie dziewczynie. Dziś jest na ostatnim roku studiów. Roczną przerwę w nauce oficjalnie tłumaczy brakiem pieniędzy na jej opłacenie. Na szczęście nikt nie drąży tematu.
- Sklepy sprzedające dopalacze powstały niedawno i w związku z tym nie są one nam do końca znane – mówi mgr Agnieszka Kohut, psycholog. – Dlatego są one groźne, ponieważ wiedza na ich temat nie jest jeszcze wystarczająca. Jak podkreśla, nie są to substancje obojętne dla organizmu, bowiem są to psychosymulanty, które wpływają na pracę mózgu.
Jak powiedział nam Piotr Domański, rzecznik prasowy World Wide Supplements Importer, ma on świadomość, że klienci sieci wiedzą o tym, iż w innych krajach, jak choćby w Wielkiej Brytanii, takie środki są dopuszczone do spożycia i w związku z tym mogą nie stosować do informacji zamieszczonych na etykiecie.
- Nie ma badań, które pokazałyby jakiekolwiek negatywne skutki spożywania dopalaczy – mówi Piotr Domański. – Wiele opinii opiera się na stereotypach i emocjach związanych z tego typu produktami.
Dodaje on, że sieć dopalacze.com zalecają kolekcjonowanie ich produktów, a nie ich spożywanie. Do końca roku planowanie jest otwarcie jeszcze 9 sklepów, co w sumie daje 39 punktów.
- Otwarcie sklepu w Bolesławcu wiąże się z tym, że jest to dość duże miasto na Dolnym Śląsku – wyjaśnia Piotr Domański. – Zainteresowanie w innych miastach jest duże i myślę, że w Bolesławcu będzie podobnie.
