Pomysł na taką imprezę narodził się już 12 lat temu, a jego twórcami byli państwo Barbara i Allan Gay – dwójka nauczycieli anglistów. - W tym roku w udział zaangażowało się 16 osób, którzy są uczniami drugich klas – mówi Leszek Idzikowski. – Nie jest tak, że wszyscy są orłami z języka angielskiego. Na scenie mamy uczniów i piątkowych, i trójkowych.
Dzięki takiemu występowi uczący się języka otwierają się, nie boją rozmawiać podczas zajęć, które Leszek Idzikowski stara się w całości prowadzić w języku angielskim. Jak podkreśla, ułatwia to podejście do matury ustnej, ponieważ obycie sceniczne zmniejsza stres podczas odpowiadania na pytanie maturalne.
Elżbieta Pawłowska w sztuce „Toksyczni” zagrała matkę, której córka popadła w depresję. Nie ukrywa, że wszyscy włożyli w to dużo pracy – próby odbywały się podczas lekcji, a także i po nich, ale cieszy ją nowe doświadczenie. - Kiedy pojawił się pomysł od razu zdecydowałam się wziąć udział w przedstawieniu – opowiada Elżbieta Pawłowska. – Nasz nauczyciel potrafi w ten sposób nauczyć nas angielskiego inaczej, niż tylko siedząc w ławce.
Sala kina wypełniła się do ostatniego miejsca. Uczniowie I liceum zaprosili I i II Gimnazjum Prywatne oraz kolegów z Gimnazjum Samorządowego nr 3. Forma prowadzenia festiwalu była nietuzinkowa, ponieważ Leszek Idzikowski z mikrofonem chodził po sali i po każdej sztuce czy piosence rozmawiał z przybyłymi gośćmi. Oczywiście po angielsku. W większości nie mieli oni problemów z odpowiedziami na pytania nauczyciela, choć stres dał o sobie znać.
Oprócz dramatu „Toksyczni” widzowie obejrzeli również parodię telenoweli wenezuelskiej, która rozbawiła każdego, kto zrozumiał angielskie dialogi.
- Chcemy promować szkołę oraz samą naukę języka – podkreśla Leszek Idzikowski. – A także talenty moich uczniów, którzy są nie tylko dobrze mówią po angielsku, ale i są świetnymi aktorami.
Z tym stwierdzeniem zgodził się chyba każdy, kto pojawił się w czwartek w kinie Forum. A jak podkreślają młodzi aktorzy – chętnie zaprezentują swoje talenty również za rok.