Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Autostopem przez Kolumbię

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
700 zł. emerytury, 76 lat w metryce i setki tysięcy kilometrów przejechanych autostopem. Teresa Bancewicz wróciła z kolejnej wyprawy.

Średnio trzy miesiące w roku Teresa Bancewicz spędza w podróży. Była w Chinach, zahaczyła o Japonię, zwiedziła Kubę, właśnie wróciła z Kolumbii.

To była jedna z najniebezpieczniejszych wypraw autostopowiczki z Przejęsławia. W Kolumbii spędziła dwa miesiące. - Zanim się gdzieś ruszę, staram się dowiedzieć wszystkiego o kraju, który mam zamiar zwiedzić – mówi Teresa Bancewicz. - Staram się też nauczyć języka, chociaż trochę. Kolumbia to wielki kraj, wielkich skrajności. Duża przestępczość, mnóstwo biedy, ale i dużo dobrych ludzi.

Z Polski do Kolumbii Teresa przeleciała samolotem. - Miłe panie w biurze podróży wyszukały dla mnie najtańszą ofertę – mówi podróżniczka. - Za bilet w obie strony zapłaciłam dwa tysiące złotych. To naprawdę mało, biorąc pod uwagę odległość.

Kiedy Teresa Bancewicz wylądowała w Bogocie, zameldowała się u polskiego konsula. - Bardzo miło mnie przyjęto – opowiada. - Tyle, że wzięli mnie za osobę niespełna rozumu. Jak to, stara, siwa kobieta, Polka sama z plecakiem w Kolumbii? To nieprawdopodobne. Konsul sądził, że uciekłam z domu, mam zaburzenia psychiczne. Poprosił o telefony do męża i córki.

Dobę Teresa spędziła w hospicjum pod czujnym okiem opiekunów. Nie wolno jej było opuszczać placówki, zanim konsul nie sprawdził, czy mówi prawdę. - Mąż potwierdził, że ja już tak mam, że wie co robię i jestem świetnie przygotowana do podróży – śmieje się Teresa.

Na wyprawę autostopem podróżniczka zabiera ze sobą niewielki ekwipunek: plecak, śpiwór, płatki owsiane, chude mleko w proszku, kosmetyki i niezbędne lekarstwa. - Nie wydaję więcej, niż to, co wpływa moje konto – mówi Teresa Bancewicz. - Nie śpię w hotelach, tylko tam, gdzie mogę rozłożyć namiot, ewentualnie w młodzieżowych schroniskach. Ja, siwa głowa w młodzieżowym schronisku, ale wśród młodych bardzo dobrze się czuję.

Teresa Bancewicz przezimuje w domu, w Przejęsławiu. Na wiosnę zacznie wyznaczać trasę kolejnej wyprawy stopem przez świat. W następną podróż wyruszy pod koniec lata. Jesień najprawdopodobniej spędzi w Libii. - Marzy mi się ta Libia od dawna – mówi podróżniczka. - Staram się o wizę, ale libijskie władze, ani nasz konsulat boją się wziąć odpowiedzialność za szaloną Polkę. Może jakoś ich przekonam.

Zapytana o to, kiedy zamierza osiąść na stałe, Teresa tylko się uśmiecha. - Będę podróżować tak długo, jak tylko się da, póki wystarczy mi sił – mówi. - Sama natura wszystko ureguluje.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Ilona Parejko



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl