Mimo coraz chłodniejszych wieczorów po zmroku na bolesławieckim rynku można spotkać wielu ludzi, którzy spacerują podziwiając oświetlone kamieniczki.
- Widok i wrażenia są niesamowite – mówi Anna Gieryńska, która do Bolesławca przyjechała z Warszawy. – Dorastałam w tym mieście i przyjechałam tu po raz pierwszy od wielu lat. Specyficzny klimat tego miejsca się nie zmienił, ale teraz eksponuje się to, co piękne.
Jak dodaje, obejrzała jeszcze inne zabytki, które wieczorem są oświetlone, ale centrum miasta uważa za najpiękniejsze.- Bolesławiec ma duszę. I widać, że miasto robi wiele, żeby turyści tę duszę dostrzegli – Michał Gofran, który mieszka w Lubinie, nie może oderwać wzroku od architektury. – Chciałbym, żeby moim mieście centrum wyglądało choć w połowie tak, jak w Bolesławcu.
Nie wszyscy chwalą
Piękna iluminacja bywa kłopotliwa dla mieszkańców Rynku. - Wieczorami nie potrzebuję zapalać lampki, aby przeczytać książkę – mówi pan Antoni. – Z zewnątrz iluminacja wygląda pięknie, ale w nocy razi mnie światło i nawet zasłanianie okna niewiele pomaga.
– Z powodu iluminacji musiałam założyć grube żaluzje, bo w nocy miałam istną dyskotekę w pokoju – mówi pani Katarzyna. Jak jednak dodaje, dla ładnego wyglądu miasta gotowa jest ponieść taką ofiarę i zacisnąć zęby, a właściwie powieki – zwłaszcza w nocy.