Mieszkańcy ulicy Polnej w Bolesławcu w poniedziałek rano przeżyli chwilę grozy. Palił się dach i ostatnie piętro kamienicy.
Pożar prawdopodobnie zaprószyli sami poszkodowani. - Przyjechałem odwiedzić rodziców i zauważyłem dym, od razu zadzwoniłem na straż – mówi Roman Kowalik, który zauważył pożar.
Strażacy byli na miejscu chwilę później. Jak się okazało, paliło się mieszkanie na ostatnim piętrze budynku.- Otrzymaliśmy informację, że w mieszkaniu jeszcze ktoś jest, dlatego szybko musieliśmy wejść do środka – mówi mł.bryg. Rober Brzeziński, zastępca Komendanta PSP w Bolesławcu.
Na szczęście w mieszkaniu nie było nikogo, pozostał tam jedynie przerażony pies właściciela. Akcja trwała ponad dwie godziny. Teraz policja bada przyczyny pożaru i szacuje straty.