Plener to najstarsza artystyczna impreza w mieście i jedna z najstarszych w Europie. Tymczasem, Związek Polskich Artystów Plastyków cofnął Plenerowi swoje poparcie i zabrał logo z plakatów.
Nieprzerwanie od 44 lat, na cały sierpień do Bolesławca przyjeżdżają rzeźbiarze z Polski i wielu krajów świata. Plener jest dla Bolesławca sporym wydarzeniem. Magistrat finansowo wspiera imprezę. W tym roku na organizację pleneru miasto dało 40 tysięcy złotych. Artystów wita się w Bolesławcu z szacunkiem.
W tym roku zmienił się komisarz artystyczny Pleneru. Został nim Radosław Gajewski, pracownik Bolesławieckiego Ośrodka Kultury, który jest głównym organizatorem imprezy. - Jest szesnastu artystów – mówi komisarz. - Goszczą ich Zakłady Ceramiczne Bolesławiec, Ceramika Artystyczna, Klinkiernia w Ołdrzychowie i Manufaktura. W tych zakładach artyści mają pracownie.
Od przyszłego roku, aby dostać się na plener, artysta będzie musiał stanąć przed komisją weryfikacyjną, która oceni jego twórczy dorobek. Ma być więcej miejsca dla młodych. - Troszeczkę zmienimy formułę – mówi Radosław Gajewski. - Chodzi o to, aby poziom artystyczny imprezy był coraz wyższy. Dorobek twórców powinna oceniać komisja złożona ze specjalistów pochodzących z Bolesławca, ale nie tylko.
Rzeźbiarze ze Stanów Zjednoczonych, Irlandii, Anglii, Holandii, Szwecji i oczywiście najliczniejsza grupa z Polski. Korzystają z hojności miasta, zakładów ceramicznych, w których pracują. Miejsce, glinę, szkliwa, piece, pomoc technologów mają za darmo. Płacą tylko za noclegi.
Tymczasem, z plakatów i plenerowego katalogu zniknęło logo Związku Polskich Artystów Plastyków, który firmował imprezę od lat. Prezes Związku sprawy nie zna. Odesłał nas do oddziału we Wrocławiu. Tam nikt nie odbiera telefonów. W warszawskiej centrali ZPAP powiedziano nam, że nikt z organizatorów nie poprosił zarządu o możliwość wykorzystania logo, a trzeba to robić co roku. Związek nie dawał pieniędzy na organizację imprezy. Chciał mieć merytoryczny wpływ na to, co dzieje się na plenerze. A tak, plener stał się wyłącznie miejską imprezą. Kto daje kasę, ten ma władzę.