
Część środków przeznaczona jest na zakup quada w Ochotniczej Straży Pożarnej w Radochowie k. Lądka-Zdroju, która w czasie kataklizmu odegrała kluczową rolę, ale poniosła też spore straty.
Jak podkreśla Agnieszka Rygielska, sołtyska Radochowa, ten niewielki, ale zwinny pojazd ma ogromne znaczenie w działaniach ratunkowych w trudnym, górskim terenie.
- Quad jest zwinny, mały i dotrze wszędzie. Powódź nam pokazała, że przy zerwanych drogach jedyną możliwością dotarcia jest jazda przez lasy i łąki. Taki pojazd może przewieźć aż trzech strażaków i dodatkowy sprzęt, jak zbiornik z wodą czy hydronetki – tłumaczy Rygielska.
Wójt gminy Kobierzyce, Piotr Kopeć, wskazał, że pomoc została rozdzielona między trzy gminy: Bystrzycę Kłodzką (500 tys. zł), gminę wiejską Kłodzko (300 tys. zł) oraz Lądek-Zdrój, gdzie 50 tysięcy złotych przeznaczono właśnie na zakup quada dla OSP Radochów.
- To nie są nasze bezpośrednie okolice, ale tragedia, która dotknęła mieszkańców Kotliny Kłodzkiej, poruszyła nas wszystkich. Chcemy się dzielić tym, co mamy – dodał Piotr Kopeć.
Biorąc pod uwagę ogromne potrzeby poszkodowanych, pomoc na południu regionu jest szczególnie cenna. Radochowska straż pożarna straciła dużą część wyposażenia – woda wdarła się do garażu i zniszczyła sprzęt, który teraz trzeba stopniowo uzupełniać.
- Potrzebujemy nowego umundurowania, kasków, sprzętu medycznego, desek ortopedycznych czy defibrylatora AED, która byłby ogólnodostępny dla mieszkańców – wylicza sołtyska, Agnieszka Rygielska. Jeden komplet munduru to koszt ponad 4 tysięcy złotych, a strażaków jest piętnastu – to pokazuje skalę potrzeb.
Wsparcie trafiło również do gminy wiejskiej Kłodzko, gdzie – jak mówi wójt Zbigniew Tur – środki zostaną przeznaczone na bieżące potrzeby związane z usuwaniem skutków powodzi i niezbędną dokumentację. Z kolei Burmistrz Lądka-Zdroju zaznacza, że każda pomoc dla mniejszych jednostek, takich jak OSP Radochów, ma ogromne znaczenie.
- To jednostka, która mimo swoich ograniczonych zasobów była bardzo aktywna zarówno w trakcie samej powodzi, jak i po niej – podczas usuwania skutków żywiołu. Ich zaangażowanie zasługuje na uznanie – podkreśla Tomasz Nowicki.
Dzięki wsparciu takich samorządów jak gmina Kobierzyce, poszkodowane miejscowości szybciej wracają do normalności.