Grupa Oto:     Bolesławiec Legnica Środa Śl. WielkaWyspa Wrocław Powiat Wrocławski Nieruchomości Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Na napoleońskim szlaku

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Wśród obcokrajowych postaci, które zaznaczyły swą obecność w historii Polski, jest i Napoleon Bonaparte. Nie wnikając tu w istotę jego wkładu w dzieje naszej Ojczyzny warto zauważyć, iż cieszył się on zawsze wśród Rodaków zróżnicowanymi ocenami – od niemal uwielbienia po wyrażanie bardzo krytycznych opinii.
Na napoleońskim szlaku

Na napoleońskim szlaku
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Na napoleońskim szlaku
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Na napoleońskim szlaku
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Tak czy inaczej - od klęski wyprawy Napoleona do Moskwy w roku 1812 minęło sporo ponad dwieście lat, ale fakt „nawiedzenia” przez francuskiego cesarza różnych miast i wsi Dolnego Śląska w trakcie jego tajnego powrotu do Francji stanowi nadal dla owych miejscowości ważne historyczne wydarzenie, które ich społeczeństwa upamiętniają czasem stosownymi tablicami lub bardziej okazałymi monumentami. Taki też pomnik w ostatnich dniach odsłonięto w Brunowie, wsi leżącej opodal Chocianowa w powiecie polkowickim.

Niesławną cesarską rejteradę zapoczątkowała odbyta 5 grudnia 1812 roku narada Napoleona z jego marszałkami i generałami, gdy mocno zaniepokojony wieściami docierającymi z własnego kraju uznał, że dowódcy ci sami powinni doprowadzić to, co pozostało z Wielkiej Armii, do Francji. On sam zamierzał pędzić co koń wyskoczy do Paryża, by zacząć niezwłocznie tworzyć nowe siły, gotowe do kolejnej kampanii. Ponoć nie chcąc pogłębiać i tak ponurych nastrojów w wycieńczonym, sfrustrowanym wojsku zażądał utrzymania w tajemnicy jego wyjazdu - i natychmiast z trzydziestoma szwoleżerami gwardii cesarskiej kapitana Józefa Załuskiego ruszył na zachód.

Wystarczył tydzień szaleńczej jazdy, by ekipa Napoleona dotarła w pobliże Brunowa do karczmy „Zur goldenen Birke”, samotnie stojącej w lesie przy rozstaju dróg. Pod gospodę podjechali późną porą w mroźną i szczególnie ciemną noc z 12 na 13 grudnia 1812 roku.

Karczmarz słysząc dobiegające z podwórka odgłosy wyszedł zobaczyć, kim są spóźnieni goście. Zapewne nie miał pojęcia o tym, iż od wielu dni w zadymce śnieżnej, mrozie, głodzie i potwornym wycieńczeniu wracała do Francji ścigana przez Rosjan konająca Wielka Armia Napoleona.

Uchodzący żołnierze dziesiątkami umierali po drodze z ran, zadawanych przez rosyjskich pogromców, zamarzali w zaspach oraz skrajnie wychudli kończyli żywot, porzucani na zatracenie przez zdrowszych towarzyszy broni.

Gdy cesarska kawalkada zatrzymała się przed zajazdem, z konia zeskoczył znużony oficer i zapytał karczmarza o drogę do Chocianowa. W mizernym świetle trzymanej lampy szynkarz jakoby rozpoznał wtedy samego Napoleona Bonapartego. Wobec widocznego wycieńczenia ekipy zaproponował wędrowcom odpoczynek w jego przybytku. Cesarz podjął decyzję o skorzystaniu z przedłożonej oferty.

We wnętrzu gospody wszyscy otrzymali kolację, przed świtem spożyli jeszcze śniadanie i natychmiast ruszyli w dalszą podróż. Karczmarza wynagrodzili sowicie – wręczona mu złota moneta stała się dla niego nie tylko zapłatą, ale też szczególną pamiątką po znamienitym, nocnym gościu „Zur goldenen Birke”.

W połowie grudnia 2023 roku udało się znaleźć ślady nieistniejącej od dawna przydrożnej karczmy, noszącej w różnych okresach nazwę „Zur goldenen Birke” – lub tylko „Zur Birke”, w której dokładnie przed 211 laty miał zatrzymać się upokorzony Napoleon Bonaparte. Ścisłe ustalenie lokalizacji ruin umożliwiła dość specyficzna grudniowa pogoda – okoliczne drzewa i porastające obficie resztki budynku krzewy potraciły już wszystkie liście, maskujące w innych porach roku mizerne resztki budynku, ale znikła też leżąca krótko na kamienno-ceglanym rumoszu warstwa wczesnego śniegu.

Także w grudniu 2023 roku w centralnym punkcie Brunowa, na miejscu gdzie stał pozbawiony wszelkich emblematów i napisów obelisk II Armii Wojska Polskiego, odsłonięto monument upamiętniający krótki pobyt, a właściwie przejazd Napoleona przez ten teren w grudniu roku 1812.

W pewnej odległości od tego pomnika, na miejscowej nekropoli zachował się grób zmarłego w 1918 roku jeńca z pierwszej wojny światowej. Najprawdopodobniej był on skierowany z innymi towarzyszami do pracy w miejscowym majątku. Umieszczona na mogile stara żeliwna tablica zawiera tekst w języku niemieckim i polskim :

Marcin Simlak jeniec wojenny z Warszawy

ur. 1875 zasnął w Bogu 9.6.1818 r. Tą pamiątkę stawiają Koledzy

Mogiłą z wielkim pietyzmem opiekują się mieszkańcy Brunowa …

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl