Mistrz fryzjerskiego fachu, Krzysztof Uzdowski powiada, że za żadne pieniądze – i nawet na stanowcze żądanie klientki – nie zrobiłby kobiecie oszpecającej fryzury. U niego może być albo ładniej, albo wcale. Krzywdy klientce nie zrobi. - Jeśli przychodzi do mnie klientka i chce na przykład krótką fryzurę w białym kolorze, a ja widzę, że taki styl zupełnie nie będzie do niej pasował, staram się przekonać ją, że w innym uczesaniu i kolorze będzie jej dużo lepiej – mówi Krzysztof Uzdowski. - Bywam uparty, ale często udaje się wypracować kompromis pomiędzy wizją klientki, a moją wizją.
Krzysztof Uzdowski w akcji. Fot. Ilona Parejko
Krzysztof Uzdowski zakwalifikował się do finałowej ósemki w międzynarodowym konkursie firmy L'Oreal. W polskiej edycji fryzjerskiej rywalizacji był lepszy od dwustu fryzjerów z całego kraju. - To druga edycja konkursu – mówi Dorota Słoma, reprezentant handlowy L'Oreal. - Za pierwszym razem zgłosiło się około 150 fryzjerów, teraz 200. Wielu, szczególnie z mniejszych miast obawiało się, że nie mają szans z fryzjerami na przykład z Warszawy, którzy pracują w renomowanych salonach. Ale to nie ma znaczenia. W konkursie szukamy dobrych fachowców i nie ma znaczenia gdzie kto mieszka i pracuje.
Zadaniem rywalizujących fryzjerów było wykonanie kompletnej stylizacji fryzury, czyli cięcia i farbowania. Musieli też zadbać o specjalistów od makijażu i ubioru, a najpierw znaleźć modelkę. W ostateczności wykonać gotowe zdjęcie na okładkę miesięcznika Twój Styl. Krzysztof czesał Natalię, rodowitą bolesławiankę. O konkursie mówi, że łatwo nie było. - Poziom był bardzo wysoki – mówi. - Z finałowej ósemki trudno było wybrać najlepszych.
Fryzjerskiego fachu Krzysztof uczył się w akademii fryzjerskiej w Katowicach. Ale dobry fryzjer uczy się przez całe życie. - Trzeba jeździć na kursy i szkolenia – mówi. - Również za granicę, uczestniczyć w sympozjach i pokazach, być na bieżąco z modą i znać kosmetyczne i sprzętowe nowinki.
Fot. Ilona Parejko
Najlepszymi kucharzami podobno są mężczyźni. A jak to jest w fryzjerskim fachu. Zdaniem mistrza z Bolesławca, fryzjer – mężczyzna podświadomie dobiera klientce fryzurę taką, w jakiej kobieta wygląda najseksowniej. - Moim zdaniem, kobiety są dobrymi fryzjerkami – twierdzi Krzysztof. - Ale przychodząc do fryzjera – mężczyzny, kobieta czuje się dowartościowana. Mężczyzna stylizuje kobietę tak, jak sam chciałby ją widzieć, czyli najpiękniej jak potrafi.
Fot. Ilona Parejko
Krzysztof Uzdowski mówi, że miejsce zajęte wśród mistrzów nie wpłynie na cennik jego usług. Tnie i farbuje jak dawniej. Nawet jeśli klientka chce mieć fryzurę a la telewizyjna gwiazda.