Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Cztery miesiące w ubeckim areszcie

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Genowefa Aleksander przesiedziała cztery miesiące w areszcie urzędu bezpieczeństwa w Bolesławcu. Kobieta trafiła tu z grupą młodych ludzi – członków Narodowych Sił Zbrojnych. Po latach wspomina, że była dobrze traktowana – jak na warunki karceru.

Szesnastoletnią wówczas Genowefę i jej dwie koleżanki uratowało to, że szef UB w Bolesławcu miał córkę w podobnym wieku i ulitował się nad dziewczętami.

Do ubeckiego aresztu szesnastoletnia mieszkanka Osiecznicy, Genowefa z domu Cytryniak trafiła ze szkolnego internatu w Jeleniej Górze. Aresztowano ją w marcu 1949 roku jako wrogą Polsce Ludowej jednostkę. - Dokładnie pamiętam ten paragraf – mówi. - Zarzucano nam przynależność do nielegalnej organizacji, która przemocą dążyła do obalenia organów władzy demokratycznej i ustroju państwa ludowego. I faktycznie byłam członkiem organizacji, przysięgę złożyłam w grudniu 1948 roku.

Genowefę, razem z grupą młodych ludzi uwięziono w piwnicach budynku przy dzisiejszej ulicy Karola Miarki. Przywieziono ich z Jeleniej Góry, gdzie chodzili do szkół. Jak wspomina kobieta, dziewcząt nie bito, ani nie poniżano, bo zakazał tego robić szef UB. - W stosunku do dziewcząt funkcjonariusze zachowywali się dobrze – wspomina Genowefa Aleksander. - Szef pozwolił wypuszczać nas do ogrodu, nasze mamy mogły nam przynosić paczki z jedzeniem i ubraniami. I ten szef, którego nazwiska nie poznałam kazał nam cierpliwie i spokojnie siedzieć, bo gdyby to od niego zależało, takim wrogom Polski Ludowej jak my spuściłby manto pasem i kazał wracać do szkoły. Tłumaczył, że nasze uwolnienie nie zależy od niego.

Kobieta spędziła w areszcie prawie cztery miesiące. - Nie słyszałam, aby kogoś z naszej grupy bito, czy torturowano – mówi kobieta. - Ale chłopcy często siedzieli w karcerze, w samej bieliźnie polewani woda z kubła. To była kara za brak postępów podczas przesłuchań. Dziewcząt nie dręczyli. Traktowali nas z szacunkiem.

Genowefa Aleksander w karcerze, w którym w 1949 roku siedzieli jej koledzy. Fot. Ilona Parejko

Kiedy we wrześniu ubiegłego roku w ogrodzie przy domu kultury odkopano ludzkie szkielety, IPN interesuje się historią ubeckich podziemi, szuka ofiar i świadków.

Aresztowani razem z Genowefą Aleksander młodzi ludzie byli członkami Narodowych Sił Zbrojnych – organizację przez komunistyczne władze uznanej za wrogą. Rozrzucali, m.in. w Osiecznicy antypaństwowe ulotki i rymowane wierszyki. - O cześć wam, czerwoni panowie, Osóbki i inne Gomułki. Wy razem z bolszewią szyliście Polsce buty, zginiecie z komuną do spółki – takie to były rymowanki, za które szło się do więzienia – przypomina sobie Genowefa Aleksander.

Genowefę Aleksander z domu Cytryniak, dawną mieszkankę Osiecznicy, odszukali i do Bolesławca przywieźli pracownicy naukowi Instytutu Pamięci Narodowej.

Kobieta miała rozpoznać miejsce, w którym była więziona. Początkowo sądzono, że w podziemiach dzisiejszego domu kultury, ale była więźniarka nie rozpoznała piwnic.

Poznała piwniczne cele w budynku przy Karola Miarki (dawny szpital laryngologiczny), gdzie również UB miał siedzibę.

Genowefa Aleksander przesiedziała w areszcie cztery miesiące. Podczas procesu prokurator zażądał dla niej sześciu lat więzienia. Ostatecznie – za kolportaż ulotek odsiedziała 24 miesiące w więzieniu we Wrocławiu i wróciła do Osiecznicy. W żadnym podaniu o pracę nie przyznała się nigdy, że była karana. Ten wyrok się dla niej nie liczył.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Ilona Parejko



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Środa 24 kwietnia 2024
Imieniny
Bony, Horacji, Jerzego

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl