Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Likwidacja oddziałów - bezduszność władz?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Do pracowników Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych dotarły informacje, że Urząd Marszałkowski chce zlikwidować dwa oddziały.

Załoga obawia się redukcji ponad 50 etatów i martwi się o chorych. - Szpital dla pacjentów z tych oddziałów jest jedynym domem jaki mają – mówi Wioleta Torończak, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. - To przeważnie starsi ludzie, którzy w szpitalu są od 30 lat, a nawet od zakończenia drugiej wojny światowej. Jaki los ich czeka?

- Dotarliśmy do planu restrukturyzacji lecznictwa psychiatrycznego na Dolnym Śląsku – mówi Mirosław Kochanowski, przewodniczący “Solidarności” w szpitalu wojewódzkim. - Plan zakłada likwidację dwóch naszych oddziałów, na których przebywają pacjenci wymagający stałej, dożywotniej opieki. To osiemdziesiąt osób. Obawiamy się również likwidacji miejsc pracy. Pracownicy nie będą potrzebni jeśli nie będzie oddziałów. Zdaniem związkowców, plan restrukturyzacji przygotowany został z korzyścią tylko dla jednego szpitala psychiatrycznego na Dolnym Śląsku. - Chodzi o szpital w Lubiążu – wyjaśnia Kochanowski. - To właśnie dyrektor tego szpitala przygotowywał ten plan. Dlaczego on? Przecież wiadomo, że będzie chciał ocalić swój szpital. Szkoda, że kosztem innych.

Pielęgniarka, Barbara Białek z jednym z podopiecznych oddziału opiekuńczo – leczniczego. Fot. Ilona Parejko

Likwidacja dwóch oddziałów oznacza katastrofę dla finansów szpitala bolesławieckiego. To strata 3 milionów złotych rocznie, które teraz NFZ płaci za utrzymanie oddziałów. Zgodnie z planem, tak zwane wygaszanie oddziałów potrwa dwa i pół roku, do 2010. W tym czasie, urząd marszałkowski zastanowi się co zrobić z pacjentami i dokąd ich przenieść. - Wykorzystamy wszelkie możliwości protestu, które daje nam prawo, aby ocalić łóżka i miejsca pracy – mówi Mirosław Kochanowski.

- Ci pacjenci skazani są na opiekę innych – mówi Wioleta Torończak. - Rodziny, nawet jeśli je mają, nie potrafią i nie mogą się nimi opiekować. Ludzie pracują, nie mają możliwości opieki nad chorymi bliskimi. Taki jest świat. Dlatego oddziały są bezwzględnie potrzebne.

Obecnie, czas oczekiwania na umieszczenie na oddziale opiekuńczo – leczniczym wynosi nawet kilka lat. - Nawet przenosiny z oddziału na oddział dla wielu naszych pacjentów to dramat – mówi Barbara Białek, pielęgniarka na oddziale, który ma być zlikwidowany. - Oni nie rozumieją ekonomii, co się opłaca, a co nie. Dla nich oddział jest domem. Innego nie mają. Wielu z nich od kilkudziesięciu lat przebywa w szpitalu. - A w planie restrukturyzacji oprócz zamiaru likwidacji nie ma nic – mówi Mirosław Kochanowski. - Nie ma propozycji dokąd pacjenci mają być przeniesieni. To bezduszność.

Z ostatnich informacji wynika, że plan restrukturyzacji, który powstał na zlecenie urzędu marszałkowskiego jest tylko planem, sposobem rozpoznania sytuacji. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w szpital wojewódzki w Bolesławcu przekształcany ma być w dom pomocy społecznej. Do sprawy wkrótce wrócimy.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Ilona Parejko



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl