Irena D. jest członkinią Lewicy i Demokratów i przewodnicząca Związku Bezrobotnych Powiatu Bolesławieckiego. Pracuje w Towarzystwie Budownictwa Społecznego. Śledczy ustalili, że od 2005 do 2007 roku, radna wypełniała zeznania podatkowe i zajmowała się drobną księgowością w sumie dla około czterdziestu osób, głównie członków związku bezrobotnych. Nie miała do tego uprawnień. I być może sprawa nigdy nie ujrzałaby dziennego światła gdyby nie jeden z klientów Ireny D., który uznał, że jego PIT został wypełniony źle i poskarżył się policjantom. Prokurator Rejonowy w Bolesławcu, Adam Zieliński twierdzi, że radna złamała prawo, a konkretnie ustawę o rachunkowości i prawie podatkowym.
Prokuratura nie zażąda przed sądem kary więzienia ze względu na małą szkodliwość społeczną czynu. Radna do wszystkiego przyznała się. Rozprawa przed sądem odbędzie się 16 czerwca.
Irena D. Fot. Ilona Parejko
Prokurator chce, aby Irena D. wpłaciła 4 tysiące złotych na konto Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Bolesławcu. Zamierza też złożyć wniosek o warunkowe umorzenia sprawy. Nawet jeśli wyrok skazujący nie zapadanie, a sąd zdecyduje o warunkowym umorzeniu sprawy – Irena D. nie będzie dłużej mogła być radną. Jej miejsce zajmie Henryk Woś.
Mandat straci również radny Józef Burniak, były prezydent Bolesławca, były dyrektor Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji i były przewodniczący miejskich struktur SLD. Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok sądu w Jeleniej Górze, który uznał Burniaka winnym płatnej protekcji. Razem z Kazimierzem Sasem, byłym przewodniczącym rady miasta i szefem powiatowego SLD. Sprawa została warunkowo umorzona.
W 2004 roku – po wygranych przez Piotra Romana wyborach prezydenckich - Józef Burniak i Kazimierz Sas złożyli Romanowi propozycję pomocy w skomunalizowaniu Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w zamian m.in. za ocalenie miejsc pracy dla działaczy Sojuszu. Bez komunalizacji miasto straciłoby 11 milionów euro na modernizację sieci kanalizacyjnej. Do porozumienia nie doszło, ale i tak SLD wspierało cały proces, choć warunków postawionych przez sojusz Piotr Roman nie spełnił, a sprawą zajęła się ABW.
Na początku tego roku zapadł wyrok, Sasa i Burniaka uznano winnymi. Józef Burniak zapowiada, że sam złoży mandat po uprawomocnieniu się wyroku. Jego miejsce w radzie zajmie Lesław Śliwko.