Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Nie tylko szklane reminescencje

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
O tym, że Bolesławiec miał niegdyś kilka hut szkła, mało kto dzisiaj pamięta. Wszak na fali swoistej globalizacji gospodarki już dawno zapanowała wszechwładna moda na zamykanie różnorakich, drobnych manufaktur, z powodzeniem dotychczas produkujących choćby szklane wyroby.
Nie tylko szklane reminescencje

Nie tylko szklane reminescencje
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Nie tylko szklane reminescencje
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Zniknęły także inne zakłady, nie wytrzymujące konkurencji z wielkimi gigantami przemysłowymi. W zamian za to z odległych krańców Europy i świata tysiące tirów dowozi obce produkty. Setki ton paliwa każdego dnia zmieniają się przy okazji w trujące spaliny.

W kontekście podobnych faktów werbalne (głównie !) larum, podnoszone dzisiaj w związku z potopem wszelkich plastikowych śmieci, jest po prostu beznadziejne, bowiem coraz obfitsza rzeka owych - najczęściej zupełnie niepotrzebnych – gadżetów będzie i tak przybierała na sile. I to pomimo protestów ludzi, pragnących coś naprawdę w tym zakresie zmienić.

Wystarczy wejść do pierwszego lepszego sklepu z obojętnie czym. Nawet maleńki przedmiot, czyli właściwy produkt, potrzebny kupującemu, coraz częściej jest owinięty jakimiś foliami tudzież zapakowany w barwne pudełko. Do dekoracji podobnych, jednorazowych, zbędnych w istocie „puzderek” stosowne fabryki produkują setki ton farb. Oczywiście w żadnej mierze nie służy to przyrodzie. Dla wygody wybrednych konsumentów plasterki sera, o grubości ustalanej niemal przy użyciu mikrometru, oddziela się arkusikami folii ! Tak, jakby ktoś nie mógł ich sobie po prostu odkroić nożem…

Takich absurdów są setki tysięcy – ale dla wygodnego życia nikt z tego nie zechce zrezygnować. Firmy goniące za zyskiem dostarczą przecież, co trzeba. Wszak many, many, many…

W telewizji, radiu i prasie nadal będzie trwał radosny dyskurs, co zrobić, żeby nie niknęły lasy, ziemia nie została w całości zalana betonem, a oceany i morza stały się wolne od plastikowych śmieci. I tak sobie poględzimy, dla poprawienia samopoczucia czasem może tylko rezygnując z jakiegoś drobiazgu, co i tak sytuacji nie poprawi.

Nikt bowiem nie będzie chciał - jak niegdyś - chodzić po mleko z tak zwaną kanką, czy nawet szklaną, mogącą być setki razy używaną butlą. O wiele prościej jest kupić wielobarwny, kartonowy pojemnik z plastikowym – jakże ! – korkiem.

Ale dość tych jałowych narzekań. Skoro produkcja szklanych przedmiotów – a także innych pożytecznych, na miejscu wytwarzanych dóbr padła w Bolesławcu już wiele dekad temu, warto może zobaczyć, jak ta sytuacja wygląda w niegdysiejszym, istnym szklarskim zagłębiu, czyli niezbyt odległym od naszego miasta Pieńsku.

Pierwsze wzmianki o nim pochodzą z roku 965. Ważnym obiektem tej prastarej miejscowości był dawniej wzniesiony w 1250 roku zamek. Warownia owa jednak po dwustu sześćdziesięciu czterech latach istnienia została zniszczona. Aż do połowy XIX wieku Pieńsk stanowił głównie ośrodek rolniczy, funkcjonowały w nim także rzemieślnicze warsztaty tkackie.

W trakcie mijanych dekad zmieniali się włodarze miejscowości, byli nimi między innymi książęta piastowscy, czescy i niemieccy. W 1491 roku osadę kupiło miasto Zgorzelec.

Wielkie wojny i kampanie militarne nie oszczędzały Pieńska, niszczyły go też kataklizmy i pożogi. Tylko 24 października 1841 roku ogień spopielił tu sto trzydzieści budynków.

Od 1830 roku do Pieńska prowadziły już solidne, przejezdne drogi - a w 1847 roku dotarła tu kolej. Bogactwo okolicy stanowiły przepastne lasy, dostarczające drewno. Ten fakt w połączeniu z obecnością piasków polodowcowych spowodował uruchomienie w 1858 roku pierwszej huty szkła. To był początek intensywnego rozwoju miejscowości.

W 1860 roku uruchomiono kolejne trzy huty, następnie w 1869 roku podjęła wytwarzanie nowa manufaktura szkła oświetleniowego. Trzy lata później pracowała już fabryka szkła optycznego, prasowanego i butelkowego.

Szklarską mapę Pieńska wzbogacały następne huty. Przed drugą wojną światową pracowało tu ich osiem, dysponując dwudziestoma sześcioma piecami. Była też wytwórnia form i maszyn szklarskich. Zatrudnienie na miejscu znalazło blisko cztery tysiące osób. Ale czas wielkiej prosperity tych zakładów miał się skończyć.

Na początku lat dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku pieńskie huty szkła zatrudniały jeszcze blisko dwa i pół tysiąca pracowników. Liczba ta stanowiła niemal połowę mieszańców Pieńska. Działający w miasteczku klub sportowy, także miejscowa restauracja i dom kultury nosiły dumną nazwę „Hutnik”.

Ale to już w większości przeszłość. Do upadku niektórych firm przyczyniło się ponoć sprowadzanie taniego szkła z … Chin !

Obecnie kontynuatorką szklarskich tradycji jest w zasadzie Spółka Pieńskie Huty Szkła "Łużyce". Jej załoga wytwarza szkło oświetleniowe i użytkowe. To znakomici fachowcy zarówno w produkcji ręcznej – jak i półautomatycznej.

Szkło wydaje się być materiałem kruchym, ale jakże w istocie potrzebnym współczesnemu człowiekowi. Niemal we wszystkich dziedzinach techniki - a także w gospodarstwach domowych – wykorzystujemy nagminnie ten materiał. Czy naprawdę musimy go sprowadzać aż z Chin?

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl