Minister sprawdzał całą 11. Lubuską Dywizję Kawalerii Pancernej – uchodzącą za jedną z najlepszych w Polsce. W jej skład wchodzi 10. Brygada Kawalerii Pancernej w Świętoszowie. - Przyjechałem, aby zobaczyć jak realizowane są moje wytyczne dotyczące szkolenia żołnierzy – mówi Bogdan Klich. - Dyrektywy dostali wszyscy dowódcy. Po katastrofie wojskowego samolotu transportowego CASA na jaw wyszło, że ze szkoleniem w armii nie jest najlepiej. Ale jestem zadowolony z tego co zobaczyłem.
Fot. TLB
W Świętoszowie służy około 3 tysięcy żołnierzy, z tego ponad 70 procent to żołnierze zawodowi. Najliczniejszą grupę stanowią zawodowi szeregowi. - W Świętoszowie nie sposób się nudzić – mówi kapitan Dariusz Kudlewski, oficer prasowy. - Aby tu służyć i pracować trzeba się wykazać dużymi umiejętnościami, ale też podchodzić do służby z pasją.
Minister obejrzał dumę 10. Brygady – niemieckie czołgi Leopardy. - Niestety, kolejnych Leopardów kupować nie będziemy – wyrokuje Bogdan Klich. - Chyba, że Niemcy przystaną na nasze warunki i przeniosą serwis do Polski, a w przyszłości czołgi produkowane będą na nasze potrzeby w polskich zakładach zbrojeniowych.
Na obiad minister i jego świta dostali po misce grochówki i gulasz z kaszą jęczmienną i kiszonymi ogórkami.
Fot. TLB