Konkurs na stanowisko wojewódzkiej lecznicy ogłaszany był dwukrotnie. Poprzedni nie został rozstrzygnięty. Tym razem zgłosiło się sześciu kandydatów, w tym poprzedni dyrektor, Janusz Kalisz. I chociaż poparli go wszyscy przedstawiciele związków zawodowych szpitala zasiadający w komisji kwalifikacyjnej, to Zarząd Województwa Dolnośląskiego wybrał Mariusza Puta, który zgromadził w głosowaniu mniej punktów niż Kalisz. W oczach członków Zarządu Województwa Kalisz jest zbyt kontrowersyjny jak na dyrektora szpitala psychiatrycznego. Przypomnijmy. Jesienią ubiegłego roku, na wniosek radomskiej prokuratury, Janusz Kalisz trafił do aresztu. Zarzucano mu przyjęcie 20 tysięcy złotych łapówki, kiedy w 2002 roku był dyrektorem szpitala w Lwówku Śląskim. Jako winnego, Kalisza wskazał inny podejrzany w sprawie. Były dyrektor opuścił areszt przed czasem. Sąd zmniejszył kaucje o połowę i nie zakazał mu pracy. Proces nawet nie rozpoczął się. W świetle prawa, Janusz Kalisz jest niewinnym człowiekiem. Nowy dyrektor nie boi się, że przeciwnicy zaczną szukać na niego haków. - Mam twardy kręgosłup – mówi. - Nie mam sobie nic do zarzucenia. Kto chce, może szukać, ale niczego nie znajdzie. Jeszcze jako pracownik NFZ przeszedłem całą sprawdzającą przeszłość procedurę bezpieczeństwa.
Chodzi o certyfikat bezpieczeństwa – świadectwo dopuszczenia osoby do informacji niejawnych, opatrzonych klauzulą “ściśle tajne”. Otrzymanie takiego certyfikatu poprzedzone jest wywiadem.
Nowy dyrektor od dziesięciu lat jest członkiem Unii Pracy. Jest absolwentem Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Ukończył też studia podyplomowe na Uniwersytecie Wrocławskim, jest specjalistą od prawa bankowego i zarządzania. Pracował najpierw w dolnośląskim oddziale Kasy Chorych, później w NFZ m.in. na stanowisku dyrektora do spraw ekonomiczno – finansowych. Do pracy w Bolesławcu dojeżdża ze Zgorzelca, ale zamierza się przeprowadzić.
Dyrektor, Mariusz Put nie chce oceniać efektów pracy swojego poprzednika. - Ubiegły rok zakończył na niewielkim finansowym plusie – mówi Mariusz Put. - Zobowiązania sięgają zaledwie kilku milionów złotych (ok. 5 milionów złotych – dop. red.). To niewiele. Nie chcę oceniać poprzednika, bo nie zdążyłem jeszcze wszędzie zajrzeć, ani wszystkiego sprawdzić.
Mariusz Put – dyrektor Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych. Fot. Ilona Parejko
Nowy dyrektor zamierza utrzymać płynność finansową szpitala i modernizować budynki. Chodzi głównie o termomodernizację. Chce również rozwijać działalność lecznicy, głównie neurologię. Póki co, załoga nie upomina się o podwyżki. - Sądzę, że w tym szpitalu zarobki lekarzy są na przyzwoitym poziomie – mówi Mariusz Put. - Również pielęgniarki wynegocjowały niedawno lepsze warunki. Moim zadaniem będzie dotrzymanie tych umów.
Personel jest spokojny. - Mimo, że woleliśmy, aby dyrektorem został Janusz Kalisz, to nowy szef sprawia dobre wrażenie – mówi Wioleta Torończak, przewodnicząca zakładowej organizacji związkowej. - Mam nadzieję, że zostanie z nami na dłużej, bo ciągłe zmiany w dyrekcji nie wychodzą szpitalowi na dobre.
Fot. Ilona Parejko